Gdzie poprowadzą nas „schody donikąd”?

Co dalej ze „schodami donikąd”? Czy na ich szczycie powstanie wymarzona przez wielu mieszkańców kawiarnia? Miasto samodzielnie nie udźwignie takiego przedsięwzięcia. Gorzowski magistrat badał rynek i szukał firm do inwestycji w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. – Nadal czekamy na oferty od prywatnych partnerów, którzy chcieliby zainwestować swój kapitał – mówi Wiesław Ciepiela z Urzędu Miasta.

 

Budowa nowych „schodów donikąd” to koszt od kilku do kilkunastu milionów złotych. Prezydent nie zdecyduje się na to, aby miasto samodzielnie poniosło taki koszt. Zdaniem Wiesława Ciepieli, byłaby to niegospodarność, ponieważ miasto ma ważniejsze potrzeby.

 

Exit mobile version