Problemy Stali Gorzów były najbardziej gorącym tematem dzisiejszej sesji rady miasta. Wczoraj do siedziby klubu wkroczyła policja. Funkcjonariusze zabezpieczyli dokumenty oraz zawartość klubowych komputerów. Interwencja nie ma związku z niedawnym zatrzymaniem i aresztowaniem byłego już prezesa Stali, ta sprawa dotyczy miejskiej dotacji przyznanej piłkarzom ręcznym Stali.
Podczas sesji, przewodniczący klubu radnych Prawo i Sprawiedliwość Tomasz Rafalski, który pełnił także funkcję przewodniczącego Komisji Kultury, Sportu i Promocji, mocno zwracał uwagę, że miasto musi kontrolować to na co klubu sportowe czy stowarzyszenia przeznaczają pieniądze otrzymane od miasta:
– Skoro pieniądze naszych mieszkańców przekazujemy Stali Gorzów, to powinniśmy kontrolować w jaki sposób są one wykorzystywane. Tymczasem w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta nie znalazłam ani słowa o kontrolach w klubie – grzmiała radna PiS Alicja Burdziński:
W odpowiedzi na zarzuty radnych prezydent Jacek Wójcicki zapewniał, że miasto sprawdza jak klubu wydają otrzymaną od miasta dotację, ale zgodnie z prawem, może to robić w ograniczonym zakresie:
Ostatnie problemy Stali Gorzów niepokoją także i innych radnych. Zdaniem Jerzego Sobolewskiego wiceprzewodniczącego rady miasta z klubu Platforma Obywatelska, sytuacja w klubie rzutuje na postrzeganie naszego miasta:
– Potrzeba kontroli wydatkowania miejskich dotacji jest bezsprzeczna – mówi nam przewodniczący rady miasta z klubu Gorzów Plus Jan Kaczanowski, dodaje jednak by poczekać na ustalenia prokuratorskie
Prokuratura, ze względu na dobro śledztwa, nie komentuje sprawy. Zastrzega jednak, że śledztwo jest w sprawie i nikt do tej pory nie usłyszał zarzutów.