Żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów pokonali ZOOleszcz GKM Grudziądz w zaległym meczu PGE Ekstraligi 54-36 i zgarnęli 3 duże punkty za wygraną dziś i lepszy bilans dwumeczu z grudziądzanami.
Pierwsza seria to niewysokie prowadzenie Stali – żużlowcy gospodarzy wprawdzie wygrywali indywidualnie biegi(Vaculik, Paluch, Zmarzlik), ale doparowi jechali z tyłu – na 3 lub 4 miejscu.
Po 4 wyścigach po dwóch remisach i dwóch biegach po 4-2 Stal prowadziła 14-10.
Na początku II serii para Stali Vaculik/Hansen przegrała z Pawlickim i Jakobsenem 2-4 i było tylko 16-14.
Ale potem dwa wyścigi dla Stali – 4-2 i 5-1 i po 7 wyścigach Stal odskoczyła na 25-17.
W gorzowskim zespole po dwóch seriach niepokonani byli Zmarzlik i Thomsen, a Paluch miał już 4 punkty na koncie.
U gości wynik trzymali Pawlicki(6 w 3 startach i Jakobsen 5 w 2).
Trzecia seria znów zaczęła się niespodziewanie – Zmarzlik po raz pierwszy przegrał, a pokonał go Jakobsen. GKM wygrał w ogóle 4-2, bo na 3 miejscu był Pawlicki z GKMu, a ostatni Hurysz.
No i Stal wygrywała 27-21.
Kolejny wyścig to 4-2 dla gorzowian, a w 10 gonitwie najpierw, po upadku, wykluczony został Wiktor Jasiński, ale osamotniony Vaculik spokojnie pokonał Pludrę i Krakowiaka.
Po 10 biegach 34-26 dla gospodarzy.
Po 3 serii startów gorzowianie zapewnili sobie zwycięstwo po podwójnym zwycięstwie w 11 gonitwie i wygranej 4-2 w biegu nr 13. Przed wyścigami nominowanymi było 46-32.
W 14 biegu w I łuku upadli Pludra i Thomsen, sędzia nikogo nie wykluczył, a w powtórce Thomsen – mimo, że wcześniej długo leżał na torze – wygrał, Stal odskoczyła na 50-34.
Mecz zamknął zwycięstwem Bartosz Zmarzlik, Stal wygrała wyścig 4-2, a cały mecz 54-36.