Gazeta Polska codziennie ustaliła, że kilku sędziów wyłączyło się z orzekania ws. gorzowskiego WORD. Sprawa dotyczy prywatnego aktu oskarżenia złożonego przez Jarosława Śliwińskiego, dyrektora WORD-u, który oskarża byłą pracownicę ośrodka Magdalenę Szypiórkowską „o zniesławienie za pomocą środków masowego komunikowania”.
Jak się nieoficjalnie dowiedziała Gazeta Polska Codziennie:
Obecnie akta trafiły do sędzi Aleksandry Zygmund-Bogacz, ale wcześniej to inni sędziowie mieli być referentami. Oni się jednak wyłączyli, składając oświadczenie, że znają jedną ze stron. Wprawdzie nie udało się potwierdzić, o kogo dokładnie chodzi, ale Szypiórkowska nie pełniła dotychczas funkcji publicznych i do niedawna była postacią raczej anonimową. Zapewne więc sędziowie mieli kontakt z dyrektorem WORD i działaczem Platformy Obywatelskiej.
Jednocześnie prokuratura wszczęła śledztwo z zawiadomienia Szybiórkowskiej, która twierdzi, że padła ofiarą mobbingu oraz molestowania seksualnego ze strony dyrektora.
Ponadto w dzisiejszym programie „Jedziemy” w TVP Info lubuski poseł Łukasz Mejza komentując tę sprawę poinformował o innych podejrzeniach o mobbing w marszałkowskiej instytucji. Według parlamentarzysty Republikanów, zgłosiło się do niego kilku pracowników Regionalnego Centrum Animacji Kultury w Zielonej Górze, którzy twierdzą, że są obecnie przesłuchiwani przez policję w sprawie nadużyć w relacjach między pracodawcą, a podwładnymi w tej instytucji.