Mieszkańcy ulicy Borowskiego sprzeciwiają się planowanej przycince drzew. Chodzi o bujne lipy rosnące wzdłuż drogi. – Nie chcemy, by drzewa zostały okaleczone – mówi Paula Kałużna.
Mieszkańcy boją się, że przycinka nie upiększy, a okaleczy drzewa. Tak, zdaniem Pauli Kałużnej, stało się w przypadku kilku innych lip rosnących przy skrzyżowaniu z ul. Borowskiego.
Wątpliwości dotyczące planowanej przycinki mieszkańcy zgłosili do Urzędu Miasta.
Przypomnijmy, że prawie 60 tys. zł kary miasto nałożyło na jedną z fundacji, która zleciła wycinkę i przycinkę pielęgnacyjną drzew na działce obok przychodni przy ul. Walczaka. W kwietniu, podczas okresu lęgowego ptaków, bez zezwolenia wycięto 7 drzew, a 22 zostały zniszczone przez przycięcie ponad połowy korony.
fot. Paula Kałużna