Betonowanie Gorzowa- to, zdaniem dzisiejszych gości Politycznego Podsumowania Tygodnia w Radiu Gorzów- jedna z głównych przyczyn zalewania miasta podczas ulew. Do tej pory władze Gorzowa tłumaczyły, że zalane po gwałtownych opadach ulice i powstałe w ich wyniku szkody to skutek „ponadnormatywnych opadów”. Coraz więcej osób zwraca jednak uwagę, że ponadnormatywny deszcz staje się normą i to tłumaczenie już nie wystarcza. Potrzebne są konkretne działania, które będą ograniczały skutki nawałnic.
Zdaniem Marka Surmacza władze Gorzowa takich działań nie podejmują. Pozwalają na betonowanie kolejnych nowych przestrzeni Gorzowa, a zaniedbują meliorację. Marek Surmacz zwraca uwagę, że inwestycje podziemne są mało widoczne, a bardzo drogie. – Nie da się nimi pochwalić przed wyborcami:
Radosław Wróblewski zwraca uwagę, że przez betonowanie, w mieście ubywa miejsc, gdzie woda w naturalny sposób wsiąka w ziemię, przez to skutki ostatniej nawałnicy odczuli mieszkańcy rejonów, które dotąd żywioł oszczędzał- np. ul. Warszawskiej. Radny zwraca uwagę, że wiele miast zaczyna myśleć o odchodzeniu od betonu. -Czas, żeby taka refleksja pojawiła się też w Gorzowie:
-Po większych opadach Gorzów staje się „miastem-memem” i pośmiewiskiem- dodaje Leszek Sokołowski z Nowej Lewicy.On także zwraca uwagę, że z różnych miast w Polsce płyną dobre wzorce w tym zakresie. -Jest więc skąd czerpać sposoby na rozwiązanie problemu:
Dodajmy, że Gorzów realizował program zagospodarowania wód opadowych za ponad 63 mln złotych. W jego ramach, w rejonach, w których odnotowuje się największą liczbę podtopień, zbudowano m.in. nowe podziemne zbiorniki na wodę. Taki zbiornik powstał m.in. na placu cyrkowym w parku Słowiańskim.