Wydali 120 tys. by zamknąć usta księgowej

Aż 120 tysięcy złotych publicznych pieniędzy wypłaciło nieżyjącej już byłej głównej księgowej kierownictwo gorzowskiego WORD-u. – To była cena za milczenie – pisze dzisiejsza Gazeta Lubuska.

Bulwersujące informacje wyszły na światło przy okazji obecnej afery w gorzowskim WORD, a dotyczącej „pracy za sex”. Okazuje się, że była główna księgowa również została poddana mobbingowi. Sprawa trafiła do sądu i zakończyła się ugodą, zgodnie z którą WORD wypłacił byłej księgowej 20-krotność wynagrodzenia. W zamian sprawa nigdy nie miała wyjść na jaw.

– O mobbingu doskonale wiedzieli urzędnicy marszałkowscy i nic z tym nie zrobili – mówi Janusz Życzkowski, redaktor naczelny Gazety Lubuskiej, która pierwsza opisała aferę:

 O sprawie w programie Radio Zachód Interwencje rozmawiali radni wojewódzcy. Sławomir Kowal podkreślił, że sprawa jest bardzo dziwna i trzeba ją dokładnie wyjaśnić:

 Radna Aleksandra Mrozek przypomniała, że już wcześniej kierowała pytania do marszałek Elżbiety Polak, w jaki sposób zatwierdzono sprawozdanie finansowe WORD-u, w którym wykazano wypłatę ponad 100 tysięcy złotych tytułem odszkodowania dla byłej księgowej.

Przypomnijmy, że gorzowski WORD w latach 2020 i 2021 przyniósł straty. Było to odpowiednio milion i kilkaset tysięcy złotych.

 

Exit mobile version