Zacięty mecz wicemistrza z mistrzem dla Stali!

fot. Ryszard Rachlewicz

Żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów po raz drugi w tym sezonie pokonali akutalnego mistrza Polski Unię Leszno. Tym razem u siebie w stosunku 47:43. Nie zawiodło trzech liderów, solidnie choć ze zmiennym szczęściem startował Szymon Woźniak a cenne punkty dołożył Rafał Karczmarz.

Ciekawy był już pierwszy wyścig, gdy Martin Vaculik na pierwszym łuku wyprzedził Emila Sajfutdinowa a Jaimon Lidsey wyrwał na trzecim okrążeniu jeden punkt Szymonowi Woźniakowi. W drugim młodzieżowcy Stali mieli ułatwione zadanie, bowiem po zderzeniu tuż przed pierwszym łukiem Wiktora Jasińskiego z Kacprem Pludrą, ten drugi został wykluczony. W powtórce jednak Damian Ratajczak uciekł gorzowskiej parze i to nie było jego ostatnie słowo w tym meczu. Trzeci bieg to spokojne 5:1, na które złożyli się Bartosz Zmarzlik i Anders Thomsen a na zakończenie serii takim rezultatem odpowiedzieli goście, gdy Jason Doyle świetnie pojechał parą z Ratajczakiem, przywożąc za sobą Markusa Birkemose i Wiktora Jasińskiego. Wynik po 12.

Na otwarcie drugiej serii na 5:1 wyszli stalowcy, ale na dystansie z Thomsenem poradził sobie Doyle. W szóstym wyścigu najlepiej ze startu wyszedł Janusz Kołodziej, na tyle skutecznie, że Zmarzlik nie zdołał go dogonić do samego końca. Kamil Nowacki nie miał szans dogonić choćby trzeciego Sajfutdinowa. Wreszcie w siódmym biegu zmiana: za Birkemose pojechał Rafał Karczmarz, który co prawda wyszedł ze startu ostatni, ale najpierw dogonił Piotra Pawlickiego a niedługo później rozprawił się z Pludrą, tym samym bieg zakończył się podwójną wygraną, bowiem pierwszy niezagrożenie jechał Woźniak. Na kolejną przerwę żużlowcy zjeżdżali więc przy stanie 23:19.

W ósmym biegu bez zaskoczeń i bez historii: 3:3 z trójką Zmarzlika przed Australijczykami z Leszna. W dziewiątym bardzo dobrze ze startu wyszedł Woźniak, ale stracił pozycję najpierw na rzecz Sajfutdinowa a potem Kołodzieja. Karczmarz się nie liczył. Czteropunktowe prowadzenie przywrócili przed końcem serii Thomsen z Vaculikiem, nie dając szans parze Pawlicki-Ratajczak.

Po jedenastym wyścigu znów był remis, bo Thomsen co prawda dobrze wystartował, ale w efekcie współpracy pary Doyle-Sajfutdinow spadł na trzecie miejsce. Kolejny bieg to remis, który wywalczył Vaculik, goniąc skutecznie Kołodzieja. W trzynastym nienajlepszy start Zmarzlika i Karczmarza, ale obaj wyprzedzili odpowiednio Pawlickiego i Lidseya. Przed nominowanymi było 40:38.

Pawlicki nie utrzymał swojej pozycji także w biegu czternastym, gdy Unia wyszła na 5:1 a Pawlicki skończył za Thomsenem i Woźniakiem. W decydującym wyścigu najlepiej ze startu wyszedł Vaculik, Zmarzlik spadł na ostatnie miejsce, ale doszedł Sajfutdinowa i mało brakowało, żeby poradził sobie też z Doylem. Zwycięstwo 47:43, na które zapracowali: Vaculik (14 punktów), Zmarzlik (12), Thomsen (9), Woźniak (5), Karczmarz (3), Jasiński (2), Birkemose (1), Nowacki (1).

Exit mobile version