Finał w sądzie będzie miała sytuacja, do której doszło w niedzielne popołudnie w centrum Gorzowa. Operator miejskiego monitoringu zauważył dziwne manewry, które wykonywał kierowca na skrzyżowaniu Sikorskiego i Chrobrego. Kiedy świadek próbował go zatrzymać, kierowca odjechał. O szczegółach mówi Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie.
Jak się okazało, 44-latek nie miał prawa jazdy, a samochód nie był ubezpieczony. Policjanci odstąpili od ukarania mandatem karnym i sprawę skierowali do sądu.