Piłkarze AstroEnergy Warty Gorzów Wlkp. przegrali na własnym stadionie z rezerwami Górnika Zabrze 1:3 w meczu 29 kolejki spotkań III ligi.
Jako pierwsi okazję do zdobycia bramki mieli gospodarze, ale strzał Piotra Majerczyka obronił Alessio Valion. Pięć minut później bliski szczęścia był Bartłomiej Korbecki, który po błędzie obrony i bramkarza Warty strzelił do opuszczonej przez Łukasza Wiśniewskiego bramki. W ostatniej chwili tor lotu piłki przecięła noga Adriana Bielawskiego. Jednak dwie minuty później golkiper Warty po raz kolejny niepotrzebnie opuścił bramkę, a tym razem po strzale Korbeckiego piłka wylądowała w gorzowskiej bramce. Kiedy wydawało się, że na przerwę zespoły zejdą przy wyniku 1:0 dla gości, Daniel Ściślak wykorzystał niezdecydowanie gorzowskich obrońców i podwyższył prowadzenie Górnika na 2:0.
Po przerwie gospodarze ruszyli do odrabiania strat i w efekcie, w 52 minucie pięknym strzałem z ok. 16 m. Krystian Rybicki zdobył kontaktowego gola. Niestety, w 64 minucie gorzowska obrona po raz kolejny dała rywalom zbyt wiele swobody we własnym polu karnym, co wykorzystał Adrian Dziedzic, który po podaniu Ściślaka ustalił wynik spotkania.
Zagraliśmy dzisiaj bardzo słabo, powiedział po meczu trener AstroEnergy Warty Mateusz Konefał: