Ktoś wpadł na pomysł, aby wrzucić do Warty prawie stukilogramowy śmietnik. Jego brak zauważyli w środę pracownicy GRH, którzy sprzątali bulwar.
Operacja wyciągnięcia prawie stukilogramowego pojemnika odciągnęła od codziennych obowiązków trzy osoby. Trzeba było tez użyć ciągnika widłowego.
– Bulwary to wizytówka Gorzowa. Raz jeszcze apelujemy do osób, korzystających z ich uroków, aby pozostawiły je w takim stanie, w jakim je zastały – mówi Agata Dusińska, prezes GRH.
– To bezsensowny wandalizm. Przestały ginąć koła ratunkowe, większość śmieci trafia do koszy, a teraz to. Miejmy nadzieję, że to jednorazowy wybryk – dodał opiekujący się bulwarami pracownik GRH Jerzy Kowerczyk.
Betonowe kosze trafiły na bulwar w tym roku.