Pierwsza połowa dla Stilonu, druga dla Gwarka, ale 3 punkty zostały w Gorzowie

fot. R.Rachlewicz

fot. R.Rachlewicz

Piłkarze Stilonu Gorzów Wlkp. pokonali na własnym boisku Gwarka Tarnowskie Góry 2:1 w meczu 14 kolejki spotkań III ligi.

Jeszcze dzień przed meczem pod znakiem zapytania stał występ 4 piłkarzy Stilonu. Ostatecznie z trybun pojedynek oglądali Oliwer Siwozad i Jakub Szymaniuk, zaś na boisku pojawili się Emil Drozdowicz i Mateusz Mączyński.

Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando gospodarzy, którzy bardzo rzadko pozwalali rywalom do dotarcie z piłką pod swoje pole karne. Z kolei piłkarze z Tarnowskich Gór koncentrowali się na obronie, zagęszczając obręb swojego pola karnego. Ta taktyka przynosiła im powodzenie do 35 minuty gdy Mateusz Kaczor zdobył pierwszą bramkę dla Stilonu. Chwilę później Kaczor dośrodkował piłkę na głowę Emila Drozdowicza, ale ten posłał piłkę obok braki. W 41 minucie Kaczor popisał się kolejnym znakomitym uderzeniem i było 2:0.

W drugiej połowie goście ruszyli do zdecydowanego ataku i już w 48 minucie zdobyli kontaktową bramkę. Szymon Czajor obronił co prawda mocny strzał Macieja Borycki, ale piłka trafiła pod nogi Nikolasa Wróblewskiego, który technicznym strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w bramce gospodarzy. Gra się zaostrzyła, kości piłkarzy trzeszczały, a sporo pracy mieli fizjoterapeuci. W 52 minucie drugą żółtą kartką ukarany został Artsiom Vaskou i od tego momentu Stilon grał w dziesiątkę. To była woda na młyn gości, którzy zaatakowali jeszcze śmielej, a gdy tracili piłkę nie przebierali w środkach zatrzymując kontrataki Stilonu. Sędzia próbował wpływać na ostrą grę pokazując piłkarzom żółte kartki. W sumie pokazał ich aż 11: 4 dla Stilonu i 7 dla Gwarka. Im bliżej końca meczu tym bardziej desperacko atakowali goście. Na szczęście byli zatrzymywali przed polem karnym, a gdy już udało im się skierować piłkę w stronę bramki to skutecznie interweniował Szymon Czajor. W doliczonym czasie gry na polu karnym Stilonu upadł z krzykiem Błażej Czuban. Sędzia natychmiast przerwał grę, po czym pokazał żółty kartonik piłkarzowi Gwarka, a że już wcześniej ten zawodnik był już w ten sposób upomniany musiał opuścić boisko i oba zespoły kończyły mecz w osłabieniu. 

Nie zasłużyliśmy dzisiaj na porażkę, mówił po meczu kapitan Gwarka Kacper Będzieszak:

Nie czuję się bohaterem spotkania, bo wygrywa cała drużyna, mówił zdobywca bramek dla Stilonu Mateusz Kaczor:

Exit mobile version