Ponad 100 kolizji z udziałem swoich pojazdów odnotował w kończącym się roku Miejski Zakład Komunikacji. W większości były to zdarzenia nie z winy kierowców zakładu.
Najwięcej kolizji ma miejsce w zimie. Są to przeważnie są przeważnie drobne stłuczki czy przetarcia, ale był też wypadek, po którym jeden z tramwajów został wyłączony z eksploatacji prawie przez rok- mówi prezes MZK Roman Maksymiak:
Wśród zdarzeń z udziałem autobusów sporo jest tzw. „przecierek”, do których dochodzi zwłaszcza w miejscach bardzo ciasnych. To zazwyczaj ulice objazdowe, w które autobusy muszą wjeżdżać podczas remontów miejskich ulic. Prezes MZK podkreśla tu rolę służby nadzoru ruchu, która robi wszystko, by po takich zdarzeniach ruch wznawiany był jak najszybciej:
Do jednego z poważniejszych zdarzeń w udziałem tramwaju MZK z mijającym roku doszło na początku września na ul. Walczaka. Po zderzeniu z tramwajem samochód osobowy odbił się od niego, a następnie uderzył w znak drogowy. W zdarzeniu ucierpiały oba pojazdy. Wina leżała po stronie kierowcy osobówki, która na przejeździe wjechała wprost pod prawidłowo jadący tramwaj.