Droga do Paryża – kto z gorzowskiego sportu może pojechać na igrzyska?

Anna Puławska to w tej chwili największa nadzieja gorzowskiego sportu na igrzyska w Paryżu. Kandydatów do wyjazdu jest jednak sporo więcej

Anna Puławska to w tej chwili największa nadzieja gorzowskiego sportu na igrzyska w Paryżu. Kandydatów do wyjazdu jest jednak sporo więcej

W tym roku w Paryżu odbędą się XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie. Na najważniejszej imprezie sportowej na świecie może wystąpić całkiem liczna grupa przedstawicieli gorzowskiego sportu. Przyglądamy się ich szansom na olimpijskie paszporty.

Na ostatnie igrzyska w Tokio pojechało pięcioro przedstawicieli gorzowskiego sportu (wszyscy z AZS AWF Gorzów), choć ostatecznie w rywalizacji wzięła udział trójka z nich. Największy sukces osiągnęła Anna Puławska. Kajakarka AZS AWF zdobyła srebrny medal w K2 500 (wraz z byłą zawodniczką gorzowskiego klubu Karoliną Nają) oraz brązowy w K4 na 500.

Klubowy kolega Puławskiej Wiktor Głazunow był w C2 na 1000 metrów na 7. miejscu a w jedynce został sklasyfikowany na 13. pozycji. Olga Michałkiewicz z wioślarskiej sekcji AZS AWF Gorzów zajęła wraz z koleżankami 6. miejsce w finale czwórki bez sterniczki. W Tokio była też z druga z gorzowskich wioślarek Katarzyna Boruch, która pełniła jednak tylko rolę rezerwowej. Podobnie było w przypadku lekkoatletki AZS AWF, Kornelii Lesiewicz.

Ilu przedstawicieli gorzowskich klubów możemy zobaczyć w Paryżu? Przyjrzyjmy się i spróbujmy się pokusić o ocenę ich szans na występ.

„Pewniacy”

Słowo wzięte w cudzysłów, bo (odpukać!) zawsze trzeba brać pod uwagę jakiś kataklizm, ale niewątpliwie ze spokojem o igrzyskach mogą myśleć wspomniani Puławska i Głazunow. Dwukrotna medalistka z Tokio tym razem nie ukrywa, że liczy na występy we wszystkich trzech konkurencjach, czyli jedynce, dwójce i czwórce na 500 metrów. Tak intensywny plan sprawdził się jej podczas mistrzostw Europy w Monachium w 2022 roku, gdzie wywalczyła trzy złote medale. Pochodząca z Mrągowa zawodniczka AZS AWF Gorzów ma bardzo mocną pozycję w bardzo silnej przecież kadrze narodowej i ciężko sobie wyobrazić, żeby miała się nie znaleźć w szóstce powołanej przez trenera Tomasza Kryka na imprezę czterolecia.

Z kolei Wiktor Głazunow jest od wielu lat bezdyskusyjnie najlepszym polskim kanadyjkarzem. W kraju praktycznie nie ma konkurencji, to on wywalczył kwalifikację w C1 na 1000 metrów i tylko niebywała katastrofa może go pozbawić biletu do Paryża. Otwartą kwestią pozostaje start w dwójce – ta w innym składzie niespodziewanie nie wywalczyła w ubiegłym sezonie kwalifikacji. Nie jest rozstrzygnięte, czy Głazunow mając kwalifikację w jedynce, będzie mógł wspomóc dwójkę w ostatniej szansie na bilety do Paryża, która będzie miała miejsce podczas Pucharu Świata w węgierskim Szeged.

Na dobrej drodze

Wydaje się, że jest bardzo duża szansa, że po raz pierwszy od 2000 roku na igrzyskach wystąpią lekkoatleci reprezentujący klub z Gorzowa. Na kursie do Paryża jest trójka z ALKS AJP. To Nikola Horowska, która ma przede wszystkim walczyć o kwalifikację w skoku w dal, ale też nadal czołową polską sprinterką i powinna być brana pod uwagę w sztafecie 4×100 metrów. O bilety do Paryża musi walczyć jeszcze męska sztafeta 4×100 a w niej powinien się znaleźć Łukasz Żok, który także poszuka swojej szansy w kwalifikacji do biegu na 200 metrów – tu ma sporą szansę awansu z rankingu. Trzeci bardzo mocny kandydat to nowy zawodnik ALKS AJP, oszczepnik Cyprian Mrzygłód, który jest na tyle wysoko w rankingu kwalifikacyjnym, że raczej nie powinien wypuścić tego z rąk.

Ciągle walczą

Nie można wykluczyć, że Anna Puławska i Wiktor Głazunow nie będą jedynymi przedstawicielami gorzowskiego kajakarstwa w Paryżu. Na spełnienie olimpijskiego marzenia liczy Oleksij Koliadych, kanadyjkarz Admiry, medalista mistrzostw świata w nieolimpijskiej konkurencji C1 na 200 metrów. Start w jedynce jest raczej poza jego zasięgiem, ale po sensacyjnej porażce polskiej C2 500 na MŚ w Duisburgu kwestia składu osady w tej konkurencji wydaje się otwarta. Koliadych z roku na rok notuje progres, w przyszłym roku skończy 26 lat a to wiek, w którym swoją najwyższą dyspozycję zaczął osiągać Głazunow.

Od 2000 roku w igrzyskach nieprzerwanie startowali przedstawiciele gorzowskiego wioślarstwa. Jest niestety spora groźba, że ta seria zakończy się w Paryżu, jednak jeszcze nic straconego. Po bardzo nieudanej walce o kwalifikację podczas Mistrzostw Świata w Belgradzie, kolejne zmiany może przejść czwórka bez sterniczki, która w pewnym momencie całkowicie składała się z zawodniczek AZS AWF Gorzów. Na chwilę obecną z kadrą narodową trenują Weronika Kaźmierczak, Zuzanna Lesner, Martyna Jankowska i Wioletta Zmelty, z kolei najbardziej doświadczona Olga Michałkiewicz póki co przygotowuje się poza reprezentacją. Wydaje się, że minimum dwie z wymienionych stworzą osadę, która o przepustkę do Paryża powalczy w maju w Lucernie. Poza kadrą na razie znajduje się również Katarzyna Boruch, brana pod uwagę do grupy wioseł krótkich, gdzie także nie ma kwalifikacji na igrzyska. Z kolei szansę na wskoczenie do dwójki podwójnej wagi lekkiej ma klubowy kolega wspomnianych wyżej wioślarek, Jakub Byczek. Gorzowianin obecnie przygotowuje się z reprezentacją jako jeden z dwóch przedstawicieli tego typu łodzi, obok doświadczonego Jerzego Kowalskiego z Gopła Kruszwica, który w ubiegłym roku w Belgradzie zanotował wraz z Danielem Gałęzą niepowodzenie w walce o bilety do Paryża. Niewykluczone, że Byczek wskoczy do osady właśnie za niego.

AZS AWF Gorzów nie porzuca też myśli o udziale swoich przedstawicieli w lekkoatletyce. Brązowa medalistka ostatnich mistrzostw Polski w biegu na 100 metrów przez płotki Marika Majewska musi być wymieniona przynajmniej w szerokim gronie kandydatek. Trener Izabela Zaleska-Posmyk nie ukrywa, że jej zawodniczka ma jeszcze spore rezerwy. Jeśli jednak się nie uda, panie rąk załamywać nie będą. „Życiową” imprezą 22-letniej Majewskiej mają być igrzyska w 2028 w Los Angeles. Na ten rok głównym celem są Halowe Mistrzostwa Świata w Glasgow i Mistrzostwa Europy w Rzymie. A jeśli uda się tak poprawić ranking, żeby dał on bilet do Paryża, to tym bardziej na plus.

W kontekście igrzysk absolutnie nie można zapominać o Kornelii Lesiewicz. Po okresie załamania formy wychowanka AZS AWF pełna optymizmu przygotowuje się do przyszłego sezonu pod okiem czołowego polskiego trenera specjalizującego się w biegu na 400 metrów, czyli Aleksandra Matusińskiego. Biorąc pod uwagę ostatnie kadrowe perturbacje w sztafecie 4×400, Lesiewicz w tym kontekście skreślać absolutnie nie można.

Jak widać, w wariancie super optymistycznym, na XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie mogłoby pojechać aż trzynastu gorzowskich sportowców. Realnie pewnie to będzie mniejsza liczba, ale jest duża szansa, że w rywalizacji udział weźmie więcej reprezentantów naszych klubów niż w Tokio.

Exit mobile version