PlusLiga, czyli wsiadamy z „punciaka” do „beemki”. Tylko dokąd jedziemy? [KOMENTARZ]

Mój służbowy i prywatny telefon niezwykle rzadko rozgrzewa się do czerwoności, więc można by rzec, że siatkarskim działaczom z Gorzowa udała się się w sobotę rzecz wyjątkowa.

Żarty jednak na bok – oczywiście, na bardzo wiele osób wiadomość o PlusLidze w Gorzowie spadła jak grom z jasnego nieba. Choć na dziś ta oficjalna wiadomość jest bardzo lakoniczna. Pomijam jej- rzucający się w oczy – aspekt polityczny, bo polityką się nie zajmuję, a tym bardziej jej nie komentuję i komentować nie zamierzam. Wszystkiego konkretnego co do rzeczonego projektu mamy się dowiedzieć na konferencji prasowej.

Moje poglądy na „zielony stolik” od lat się nie zmieniają. Awanse do wyższych lig powinny zależeć tylko od czynników sportowych. Albo wywalczysz awans na boisku, zgodnie z regulaminem, albo również zgodnie z regulaminem jako „pierwszy w kolejce” wskakujesz za drużynę, która z jakichś powodów tego awansu skonsumować nie może, lub też zwolniło się miejsce w wyższej lidze. Nie jestem jednak całkowicie „betonowy” i sytuacja, w której gorzowscy siatkarze znaleźli się w II lidze pomimo dość szybkiego odpadnięcia KS Atak z trzecioligowego play-off była dla mnie w miarę do przyjęcia – wolne miejsce było to raz, III liga stoi na bardzo niskim poziomie i przy ówczesnych możliwościach finansowych nowego Stilonu byłby rok zmarnowany, to dwa. A trzy – w 2015 roku kontynuator Stilonu czyli GTPS oddał miejsce w II lidze w sytuacji, gdy był jedną z najlepszych drużyn, więc nastąpiła pewna „sprawiedliwość dziejowa”.

Tu jednak mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją. Nagły przeskok z trzeciego na najwyższy poziom rozgrywkowy, w sytuacji w której od 2015 roku do obecnego sezonu de facto nie było w Gorzowie siatkarskiego klubu działającego na profesjonalnych zasadach, każe zadawać wiele pytań. Na te pytania nie mamy jednak do tej chwili odpowiedzi. Nie powinny więc dziwić wątpliwości. Historia nie raz pokazała, że droga na skróty ma dwa kierunki. I często to jak się zaczyna, naznacza potem dalsze działania. Natomiast nie mam wątpliwości co do jednego – pojawienie się w Gorzowie PlusLigowej drużyny po raz pierwszy od bardzo wielu lat znacząco zmienia hierarchię sportową w Gorzowie. Siła oddziaływania i rozpoznawalności siatkówki w kraju jest bardzo duża. Obrazowo porównując: przesiadamy się z Fiata Punto do wysokiej klasy BMW, nie mając z autami takiej mocy niemal żadnego doświadczenia. Miejmy nadzieję, że ktokolwiek będzie tym autem kierował, zabierze nas w długą i bezpieczną podróż.

WERSJA AUDIO:

Exit mobile version