Pani Wiesława myśli, że trzy lata w Gorzowie to krótko, bo pochodzi z Białegostoku. Przyjechała do córki i została, podziwia Gorzów szczególnie jego centrum. Przez większość życia robiła słodkości, bo była cukierniczką, a teraz na emeryturze jest zapaloną działkowiczką: