Gorzowska ławeczka 4.09.2025

Fot. RG

Fot. RG

Zaczęło się od zepsutego samochodu. Pan Józef czekał na pomoc syna – coś z płynami w pojeździe. Nasz rozmówca czeka też na żonę, która poszła do lekarza, a tu taka niespodzianka. Do Gorzowa przejechał kiedyś z województwa mazowieckiego bo się zakochał. W wolnym czasie na emeryturze uwielbia wędkować. Kiedyś był prywatnym przedsiębiorcą – zajmował się budowlanką. Poznajmy Pana Józefa, który mimo lichej emerytury daje radę:

Exit mobile version