10 lat temu, 10 kwietnia 2010 roku, w katastrofie samolotu TU-154 pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński z małżonką. Delegacja leciała na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Na pokładzie maszyny byli między innymi wicemarszałkowie sejmu i senatu, parlamentarzyści, dowódcy głównych sił zbrojnych, osoby sprawujące wysokie funkcje w państwie, duchowni, przedstawiciele Rodzin Katyńskich.
Czarne skrzynki prezydenckiego Tupolewa zarejestrowały ostatnie sekundy tragicznego lotu:
Oficjalny komunikat o katastrofie podało o godzinie 9.26 polskie ministerstwo spraw zagranicznych. Nie znano jeszcze wtedy liczby ofiar. Informację przekazał rzecznik MSZ Piotr Paszkowski:
Gdy do zebranych w Katyniu osób, czekających na polską delegację i początek uroczystości, dotarła dramatyczna informacja o katastrofie samolotu, rozpoczęto modlitwy, a następnie odprawiono mszę świętą. Tuż po katastrofie wysłannik Polskiego Radia Radomir Czarnecki pojechał do Smoleńska, gdzie rozmawiał ze świadkami katastrofy:
Szybko pojawiła się informacja, że najprawdopodobniej wszyscy zginęli, w tym Para Prezydencka Lech i Maria Kaczyńscy.
Jacek Sasin, który wówczas był zastępcą szefa kancelarii prezydenta Kaczyńskiego, pojawił się na miejscu tragedii chwilę po wypadku. Mówił, że był to dramatyczny widok:
W katedrze na Wawelu metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz odprawił mszę świętą w intencji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Apelował, by mimo wielkiego żalu, spojrzeć na tę tragedię w świetle wiary:
Przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie gromadziły się tłumy. Ludzie zapalali znicze i składali kwiaty. W Pałacu wystawiono specjalną księgę kondolencyjną. Do wpisu ustawiły się długie kolejki:
Katastrofa smoleńska odbiła się szerokim echem w świecie. Do Polski napływały depesze z kondolencjami. W wielu krajach pod naszymi ambasadami ludzie składali kwiaty i zapalali znicze. Do kraju sprowadzano samolotami ciała ofiar, potem przez wiele dni odbywały się ceremonie pogrzebowe. Główne uroczystości żałobne miały miejsce 17 kwietnia na placu Piłsudskiego w Warszawie. Tam zawisły zdjęcia 96 osób, które zginęły w katastrofie. W południe w całej Polsce zawyły syreny alarmowe.
Szef Gabinetu Prezydenta Maciej Łopiński powiedział, że w katastrofie zginęli na posterunku najlepsi przedstawiciele Rzeczypospolitej. W emocjonalnym wystąpieniu podkreślił, że patriotyzm, pamięć historyczna i polska tożsamość nie były dla Lecha Kaczyńskiego pustymi słowami:
Także 17 kwietnia w archikatedrze warszawskiej została odprawiona msza święta w intencji Lecha i Marii Kaczyńskich. Ówczesny prymas Polski arcybiskup Henryk Muszyński, wspominając w homilii prezydenta Kaczyńskiego, podkreślił jego zalety jako męża stanu:
Pogrzeb pary prezydenckiej odbył się 18 kwietnia w Krakowie. Lecha i Marię Kaczyńskich żegnały tysiące ludzi, przedstawiciele najwyższych władz państwowych i delegacje z kilkudziesięciu państw. Uroczystości rozpoczęły się w Bazylice Mariackiej mszą świętą, której przewodniczył kardynał Stanisław Dziwisz. Następnie kondukt z trumnami wiezionymi na lawetach armatnich przeszedł ulicami miasta na Wawel. Tam para prezydencka została pochowana w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów.
10 listopada 2010 roku na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach o godzinie 8.41 rozpoczęła się uroczystość odsłonięcia pomnika ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Monument poświęcił kardynał Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski powiedział, że ojczyzna jest bezcenną wartością, dla której potrzeba ofiary życia, ale także pracy oraz wypełniania małych i wielkich obowiązków:
Od czasu katastrofy na terenie Polski i poza jej granicami powstają setki upamiętnień ofiar tragedii, w tym pomniki i tablice. 10 kwietnia 2018 roku na placu Piłsudskiego odsłonięto pomnik upamiętniający 96 ofiar katastrofy polskiego samolotu. 10 listopada 2018 roku, w przeddzień 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, nieopodal tego monumentu uroczyście odsłonięto pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego.