Dziś Poniedziałek Wielkanocny – drugi dzień świąt Wielkanocy. W Polsce to dzień wolny od pracy. W poniedziałek wielkanocny przypada śmigus-dyngus, który symbolizuje oczyszczenie, radość z wiosny i pierwszych oznak kwitnącej przyrody. Przyjęło się, że tego dnia, dla żartów, można polewać wodą, jednak z umiarem, inne osoby, nawet nieznajome. Zwyczaj ten jest popularny szczególnie wśród dzieci i młodzieży. Oprócz Słowian, polewanie wodą praktykują także Meksykanie, jednak nie w Poniedziałek Wielkanocny, tylko w Wielką Sobotę.
W dawnej Polsce w drugi dzień Świąt Wielkiej Nocy oblewano głównie dziewczęta stanu wolnego – robili to najczęściej ich zalotnicy na znak zainteresowania i skrywanej miłości.
Zwyczaj polewania nawiązuje do dawnych praktyk, łączących się z symbolicznym budzeniem przyrody do życia i corocznie odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia. We wsiach południowej Polski do dziś można spotkać zwyczaj kropienia przez gospodarzy wodą święconą pól w poniedziałkowy ranek.
Jeszcze w XV wieku dyngus i śmigus były dwoma odrębnymi zwyczajami. „Dyngus”, a właściwie „dyngusowanie” oznaczało wymuszanie – pod groźbą polania wodą – datków, najczęściej w postaci jajek. Słowo „śmigus” odnosiło się do oblewania wodą oraz uderzania, smagania rózgą, gałązką lub palmą.
Dawniej w niektórych regionach Polski, na przykład w Cieszyńskiem, łączono zwyczaje – oblewano wodą, a potem suszono lekkimi uderzeniami witek. Wodą polewano głównie młode dziewczęta. Ta panna, której nie oblano, bądź nie wychłostano, czuła się obrażona i zaniepokojona, gdyż oznaczało to brak zainteresowania ze strony miejscowych kawalerów. Nazwę śmigus-dyngus po raz pierwszy odnotowano w powojennym „Słowniku Poprawnej Polszczyzny” Stanisława Szobera.
Z Poniedziałkiem Wielkanocnym są związane także inne obyczaje. W niektórych rejonach Polski w drugi dzień świąt sąsiedzi robili sobie psikusy, takie jak chowanie sprzętów domowych czy narzędzi rolniczych. Zwyczajem zachowanym do dziś w niektórych miejscowościach na Górnym Śląsku, między innymi w Pietrowicach Wielkich koło Raciborza, jest procesja konna, objazd pól i uroczysta parada koni. Z kolei w okolicach Limanowej na południu kraju w Poniedziałek Wielkanocny o świcie pojawiają się dziady śmigustne, maszkary grające na blaszanym rożku i proszące o datki.
W Krakowie do dziś zachował się Emaus, odpust przy klasztorze norbertanek na Salwatorze. Wziął on nazwę od miasta Emaus, do którego podążali uczniowie Jezusa, i w pobliżu którego spotkali Zmartwychwstałego.