’- Niemcy to nasi sąsiedzi i partnerzy, dlatego nie ma w tym nic złego, że wzajemnie sobie pomagamy – uważa Mirosław Marcinkiewicz, wiceprzewodniczący sejmiku województwa lubuskiego. Poranny gość Radia Zachód odpiera w ten sposób zarzuty, że Lubuskie szuka pomocy za granicą, nie prosząc o wsparcie w kraju.
Zdaniem Mirosława Marcinkiewicza takie stwierdzenie jest nieuzasadnione.
Przewodniczący zielonogórskiej rady miasta Piotr Barczak uważa, że pismo marszałek do niemieckich landów było zabiegiem politycznym.
Marszałek Elżbieta Anna Polak zwróciła się z prośbą do strony niemieckiej m.in. o butle z tlenem, testy kasetkowe oraz o lek Remdesivir, który jest stosowany w leczeniu osób chorych na koronawirusa. Zdaniem wojewody lubuskiego taki apel był niepotrzebny, a sytuacja epidemiczna w regionie jest pod kontrolą.