Blisko 60 tys. różnego rodzaju bomb, pocisków, granatów, min i innych przedmiotów mogących stwarzać zagrożenie usunęli w tym roku saperzy w południowo-zachodniej Polsce.
Dwa partole saperskie odpowiadające za 14 powiatów południowo-zachodniej Polski działają w jednostkach 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej – to 23. Patrol Saperski przy 23. pułku artylerii z Bolesławca oraz 21. Partol Saperski z Krosna Odrzańskiego.
Mjr Artur Pinkowski, rzecznik prasowy 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, przypomniał, że głównym zadaniem saperów oraz poddziałów inżynieryjnych jest przygotowanie dogodnych warunków do działania w terenie dla oddziałów ogólnowojskowych. „Za tym zdaniem kryje się przygotowywanie pól minowych oraz ich rozminowywanie, budowa i naprawa dróg oraz przepraw mostowych. To także budowanie zapór inżynieryjnych oraz rozpoznanie terenu pod względem inżynieryjnym oraz wiele innych zadań na lądzie i wodzie” – podkreślił rzecznik.
Oprócz tego saperzy zajmują się usuwanie niewybuchów i niewypałów z czasów II wojny światowej, których do dziś jest stosunkowo dużo na terenach południowo-zachodniej Polski.
W tym rok partole saperskie wchodzące w skład 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej przyjęły 400 zgłoszeń o niewybuchach i przedmiotach niebezpiecznych. Zneutralizowano blisko 60 tys. różnego rodzaju bomb, pocisków, granatów, min i innych przedmiotów mogących stwarzać zagrożenie – podał mjr Pinkowski.
Ppłk Sławomir Osmelak podkreślił, że mijający rok obfitował w wiele skomplikowanych akcji saperskich. „Ale do najtrudniejszych można zaliczyć przygotowania i neutralizację poradzieckiej bomby lotniczej z czasów II wojny światowej FAB-100, którą musiano rozbroić w centrum Lubania. Tę kilkugodzinną operację poprzedziły dwa tygodnie przygotowań i zaangażowanie wielu ludzi” – powiedział wojskowy.
Inną z akcji wymienioną przez ppłk Osmelaka była operacja usunięcia ponad 1,7 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej z jeziora Białe koło Tożymia, która wymagała zaangażowania nurków.