Tylko w styczniu 52 razy Straż Miejska odwiedzała domki jednorodzinne i mieszkania gorzowian, którzy korzystają z tradycyjnego piecowego ogrzewania. Choć świadomość ekologiczna mieszkańców wzrasta, nadal zdarzają się sytuacje, kiedy urzędnicy muszą nakładać mandaty.
Jak się okazuje, przy wykrywaniu nieprawidłowości najczęściej okazuje się, że zamiast opału, w piecach palone są stare meble czy po prostu śmieci. Mówi Andrzej Jasiński, Komendant Straży Miejskiej w Gorzowie.
Miejsca, w których odbywają się kontrole typują strażnicy, ale też i gorzowianie, których niepokoi czarny dym wydobywający się z kominów i smród.
Gorzowianie, których pytaliśmy dzisiaj o jakość powietrza w mieście w większości uważają, że mimo wszystko – jest coraz lepiej.
W ubiegłym roku Straż Miejska przeprowadziła 360 interwencji związanych ze sprawdzaniem, czym gorzowianie palą w piecach. Mandatów nałożono stosunkowo niewiele, bo 27. W jednym przypadku skierowano też postępowanie do sądu.