Miasto i służby odpowiedzialne za zimowe utrzymanie gorzowskich dróg, podsumowują wczorajsze zmagania z intensywnymi opadami. Drogowcy i urzędnicy są z siebie zadowoleni.
Po ciągłych i intensywnych poniedziałkowych opadach na drogach było bardzo niebezpiecznie, wystarczył moment, by wpaść w poślizg. Najciężej było na wzniesieniach i górkach – tam często nie mogły poradzić sobie TiR-y i auta ciężarowe. Narzekali także kierowcy osobówek, które niejednokrotnie nie mogły podjechać pod górkę – tak był m.in. na wzniesieniu przy ulicy Fredry. – To prawda, zdarzały się sytuacje trudne, zwłaszcza dla kierowców ciężarówek, cieszy nas jednak to, że udało się zachować przejezdność dróg – mówi dyrektor zarządzający Inneko RCS Artur Pankowski:
– Każda taka sytuacja to dla nas lekcja, jednak przy kolejnych takich opadach, nasza praca przebiegałaby w taki sam sposób – dodaje Artur Pankowski:
Miejscy urzędnicy zwracają uwagę, że wczorajsza sytuacja była wyjątkowa. – Gorzów poradził sobie z opadami dużo lepiej niż inne miasta, zarówno w Polsce jak i za granicą – mówi rzecznik prasowy magistratu Wiesław Ciepiela:
Tymczasem od kilkudziesięciu minut nad Gorzowem znów pada śnieg. Jak mówią nam pracownicy służb odśnieżających spowodowało to, że piaskarki z dróg trzeciej kategorii znów wróciły na główne ulice.