„Magnolia”, „Malwa”, „Niespodzianka”, ale też „Sami Swoi”, „Kolejarz”, „Energetyk” czy „Budowlani” – to przykładowe nazwy gorzowskich rodzinnych ogródków działkowych. W sumie na terenie miasta jest ich 38.
Dzisiaj w naszym sobotnim cyklu radiowych porad na tapetę bierzemy właśnie temat działek, bo jak się okazuje, to dla wielu gorzowian nadal bardzo popularna forma spędzania wolnego czasu.
Z odpoczywaniem różnie bywa, bo jak przyznają działkowcy, praca w ziemi wyczerpuje. Zwłaszcza teraz – kiedy cały teren trzeba przygotować do pełnego, letniego sezonu.
Poza ciężką pracą i przyjemnościami, posiadanie działki to jednak też i problemy.
O sporym „śmieciowym problemie” mówi też Jan Janikowski, długoletni gospodarz i prezes Rodzinnych Ogrodów Działkowych „Tulipan”. W tym przypadku jednak sami działkowcy powodują, że nie zawsze jest gdzie odpady wyrzucać.
Z kradzieżami też można sobie poradzić. Wystarczy zamykać bramy i zainstalować monitoring. Ten drugi sposób wiąże się co prawda z kosztami, ale jest bardzo efektywny.
Działkowcy zgodnie przyznają, że coraz mniejszym problemem poza sezonem jest nieproszona obecność na terenie działek osób bezdomnych, co miało miejsce jeszcze kilka lat temu. Ci, którzy na działkach przebywają, współpracują z właścicielami i nierzadko pilnują posesji przed kradzieżami.
Dodajmy, że na terenie Gorzowa mamy blisko 8 tysięcy ogródków działkowych, co oznacza, że korzysta z nich blisko 30 tysięcy mieszkańców.