Pozalewane ulice, ronda i wiele podtopionych budynków oraz piwnic – to obraz Gorzowa po ulewie, która przeszła nad miastem. Straż informuje, że odebrała ponad 60 zgłoszeń. Zalane zostały m.in. na ul. Borowskiego, Jagiełły, 11 Listopada. Woda zatrzymała ruch na rondach Górczyńskim czy Niepodległości.
Woda wdarła się również do wejścia urzędu wojewódzkiego, magistratu, ZUS-u, muzeum, przyziemia budynku poczty głównej i nisko położonej szkoły podstawowej przy ul. Taczaka. Były też zgłoszenia o zalanych parkingach podziemnych i piwnicach.
Z naszych informacji wynika, że woda zalała także drogę w Kłodawie, a w Boleminie na szosie w kierunku Glinika na drogę spadło drzewo.
W Gorzowie kierowcy informowali z kolei o problemach przy ul. Podmiejskiej, Borowskiego czy Słowiańskiej. Utrudnienia były na tyle duże, że niektóre auta przejeżdżały chodnikiem. – Na Górczynie woda sięga niemal szyb aut – informuje Joker Taxi.
W wyniku ulewy nic się nikomu nie stało, niektórzy mieszkańcy jednak już szukają zgubionych tablic rejestracyjnych i nie ukrywają swojego rozdrażnienia, ponieważ miejskie odpływy niezbyt dobrze radziły sobie z przyjmowaniem wody.
– Żadna kanalizacja nie odbierze tak dużej ilości wody, która spadła w tak krótkim czasie – mówi Wiesław Ciepiela, rzecznik prasowy UM. Wiele studzienek kanalizacyjnych woda pozbawiła włazów, to stwarza zagrożenie dla aut.