Jesień to czas, gdy obserwujemy skupiska biedronki azjatyckiej, szukającej miejsca do przezimowania. Skupiska biedronek, wchodzących w szpary między naszymi oknami, są typowe dla biedronki azjatyckiej, której wysokie bloki „przypominają” skały – miejsce naturalnego spędzania zimy.
Zdaniem prof. Stanisława Ignatowicza z Zakładu Entomologii Stosowanej SGGW sprawdzą się: stosowanie zabiegów chemicznych na elewacje bloków, uszczelnienie szpar i ram okiennych i odkurzanie. Jeśli ktoś zdecyduje się na tę metodę zwalczania intruzów – musi pamiętać o wyniesieniu worka odkurzacza poza dom, ponieważ biedronki mogą uwolnić się stamtąd i ponownie rozprzestrzenić w mieszkaniu.
Biedronka azjatycka nie jest groźna dla człowieka, choć przygnieciona może uszczypać skórę. Po ugryzieniu zdarzają się odczyny alergiczne.
Jeszcze niedawno biedronka azjatycka była wykorzystywana jako biologiczny środek zwalczania mszyc. Był to owad pożyteczny, hodowany najpierw Stanach, potem przeniesiony Francji. Pod koniec XX w. wymknęła się z hodowli. Do Polski przybyła z Zachodu, choć wcześniej obserwowano ją na Ukrainie i Białorusi.
Entomologowie zwracają uwagę na fakt, że biedronka azjatycka, jako gatunek inwazyjny, stanowi zagrożenie dla gatunków rodzimych – biedronek siedmiokropek, dwukropek czy oczatek.
Według entomologów nie pozbędziemy się już biedronek azjatyckich ze środowiska.