Osoby odwiedzające cmentarz przy ulicy Żwirowej wzięły sobie do serca apele policji i służb porządkowych o tym, by do nekropolii nie jechać własnym autem, ale korzystać z miejskiej komunikacji, która zresztą dzisiaj jest darmowa. Efekt tego jest taki, że wjazd w Żwirową od strony Kosynierów Gdyńskich – Roosevelta nie jest zablokowany.
Choć tu policja jest przygotowana, by w razie natężenia ruchu w każdej chwili wjazd zamknąć. Naczelnik gorzowskiej drogówki Marek Waraksa apeluje, by ci, którzy jada na cmentarz samochodami, bezwzględnie stosowali się do policyjnych poleceń.
W związku z tym, że gorzowianie w zdecydowanej większości wybierają dzisiaj w drodze na cmentarz komunikację miejską, już nie obowiązują rozkłady jazdy. Jak nas informuje MZK, obecnie autobusy kierowane na cmentarz jeżdżą bez przerw, tak by sprawnie przewieźć jak największą liczbę pasażerów.
Mieszkańcy nie tylko odwiedzają dzisiaj groby swoich bliskich na cmentarzu przy Żwirowej, ale też na cmentarzu przy Warszawskiej.
Wiele osób przyznaje także, że 1 listopada to oczywiście czas zadumy i wspomnień, ale też rodzinnych spotkań.
Dodajmy, że nabożeństwo na cmentarzu komunalnym rozpocznie się o godzinie 14.00. od procesji. Wierni wyruszą od tzw. „starej” bramy. Bezpośrednio po procesji, przy miejskiej kaplicy cmentarnej zostanie odprawiona msza święta.
Godz. 10.55:
Policja podjęła decyzję o zamknięciu wjazdu w ulicę Żwirową od strony skrzyżowania Kosynierów Gdyńskich – Słowiańska.
Godz. 15.00:
Trwa msza święta, która tradycyjnie poprzedzona była procesją po głównych cmentarnych alejach. W nabożeństwie uczestniczy wielu gorzowian. Jak mówią, to ważne, by dziś właśnie w taki sposób uszanować pamięć tych, którzy odeszli.
Po mszy większość gorzowian zacznie opuszczać cmentarz. Będzie to kolejne wyzwanie dla MZK, by wszystko odbyło się jak najbardziej sprawnie. Mówi Marcin Pejski, rzecznik miejskiego przewoźnika.
Godz. 15.45:
Dzisiaj podróż na gorzowski cmentarz przebiegała wyjątkowo sprawnie – oceniają wstępnie zarówno policjanci, jak i Miejski Zakład Komunikacji. Mieszkańcy posłuchali próśb, by do nekropolii dojeżdżać autobusami, a nie własnymi autami. To przełożyło się jednak na to, że bardzo dużo pracy miał miejski przewoźnik. Mówi Roman Maksymiak, prezes MZK.
Przez cały dzień jednak lekko nie było, bo zdarzały się też awarie.
Dobre informacje odnośnie 1 listopada ma też gorzowska policja. Do godziny 14.00. w Gorzowie i najbliższej okolicy nie doszło do żadnego wypadku.