Gorzowianom doskwiera brak całodobowej apteki.
Do niedawna apteka przy ul. Sikorskiego była czynna całą dobę. Od kilku tygodni jest jednak zamykana o północy. Gorzowianom się to nie podoba:
Na ostatniej sesji radni przyjęli uchwałę, w której apelują do właścicieli, żeby każda z aptek prowadziła dyżury nocne przez jeden tydzień w roku. Uchwała trafiła teraz do wojewody, który analizuje, czy jest zgodna z prawem. Ma na to czas do 6 kwietnia. Mówi Radosław Sujak, wiceprezydent Gorzowa do spraw społecznych:
Z sytuacji jest jeszcze jedno wyjście – konkretniej, apteka przy szpitalu wojewódzkim. Przypomnijmy sprawę: władze szpitala nie przedłużyły umowy z przedsiębiorcą, który prowadził aptekę na terenie lecznicy, bo chciały, by w tym miejscu znalazł się bufet. Lecznica ogłosiła przetarg na utworzenie apteki w budynku naprzeciwko szpitala. Przedsiębiorca, który go wygrał, jest zdecydowany prowadzić nocne dyżury. Na razie nie może jednak nawet otworzyć apteki, bo do tego potrzebuje zgody ministra zdrowia i wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego – chodzi o zapis w ustawie regulującej liczbę aptek w mieście.
Do sprawy braku całodobowej apteki będziemy jeszcze wracać.