Wracamy do sprawy ogrodu botanicznego na błoniach za Gorzowską Filharmonią.
Wstępną koncepcję stworzenia takiego miejsca przygotował społecznik i przyrodnik Marek Pogorzelec. Na błoniach miałyby pojawić się rośliny z Ameryki, Europy, Azji Środkowej i Dalekiego Wschodu. Byłaby także szklarnia, winnica, ogród japoński z oczkiem wodnym i alpinarium ze strumykiem.
W spotkaniu, podczas którego zaprezentowano wstępna koncepcję ogrodu botanicznego, udział wziął między innymi przewodniczący Rady Miasta z PiS Sebastian Pieńkowski, który w porozumieniu z wiceprezydentem Szymankiewiczem organizuje spotkanie w sprawie możliwości realizacji ogrodu:
Prace nad stworzeniem takiego miejsca musiałyby rozpocząć się od przygotowania dokumentacji – dodaje rzecznik prasowy magistratu Ewa Sadowska:
Do rozwiązania byłoby kilka problemów , już pojawiają się bowiem głosy mieszkańców, którzy na co dzień błonia wykorzystują jako miejsce spacerów z psami. – Teren za filharmonią ma 10 hektarów, ogród powstałby na pięciu, resztę mogli by wciąż wykorzystywać właściciele psów – mówi Marek Pogorzelec. Autor koncepcji nie zamierza także odbierać możliwości korzystania z górek dzieciom zjeżdżającym tam zimą na sankach. Ogród nie będzie także kolidował z realizacją budowy tam placu zabaw. Ten ma powstać jeszcze w tym roku.