Pomysł budowy za Filharmonią Gorzowską ogrodu botanicznego wywołuje coraz szersze dyskusje. Dziś w tej sprawie odbyło się spotkanie pomysłodawców, radnych i służb prezydenta.
Inicjatorem spotkania był przewodniczący Rady Miasta z PiS Sebastian Pieńkowski.
Wiadomo już, że powstanie takiego ogrodu kosztowałoby nawet kilka milionów złotych. Uczestnicy spotkania o finansach dziś jeszcze mówić nie chcą. – Poczekajmy na analizę, która przygotują służby prezydenta – dodaje przewodniczący Pieńkowski.
Wiadomo już, że pomysł budowy ogrodzonego arboretum na błoniach za filharmonią ma też swoich przeciwników. Ci wskazują, że ogrodzenie dużej części tego terenu uniemożliwi im swobodne korzystanie z tego miejsca. Także komitety rewitalizacji Gorzowa negatywnie zaopiniowały pomysł stworzenia tam ogrodu botanicznego. Komitety zainteresowały się pomysłem gdyż błonia objęte są programem rewitalizacji miasta. W opinii komitetów utworzenie ogrodzonego arboretum, a tym samym wyłączeni części terenu ze swobodnego wykorzystywania przez mieszkańców jest sprzeczne z ideą rewitalizacji.
O opinię w sprawie utworzenia arboretum zapytaliśmy więc dziś mieszkańców na ulicach osiedla Widok, bezpośrednio sąsiadującego z błoniami:
Autor koncepcji arboretum Marek Pogorzelec także skomentował krytyczne uwagi pod adresem jego pomysłu:
Kolejne spotkanie w sprawie arboretum za filharmonią ma się odbyć 9 maja w urzędzie miasta