Takiej akcji lubuscy policjanci dawno nie mieli. Odbijając ofiarę porywaczy okazało się, że odbili mężczyznę ściganego listem gończym. Wszystko zaczęło się wczoraj wieczorem. Mundurowych zaalarmował świadek porwania, który w Siennie (pow. słubicki) widział jak dwie osoby pobiły mężczyznę, a następnie wciągnęły go siłą do auta i odjechały.
Komendant wojewódzki z Gorzowa zarządził alarm i poderwał na nogi całą lubuską policję. W efekcie po 40 minutach podejrzanych udało się namierzyć i zatrzymać w Ośnie Lubuskim.
Policjanci uwolnili 47-latka, który był ofiarą porwania. Długo wolnością się jednak nie cieszył, bo jak się okazało, był poszukiwany przez policję, więc mundurowi musieli go zatrzymali. Los mężczyzny podzieliło także dwóch porywaczy (27 i 45 lat) oraz 26-letnia kobieta. Prawdopodobnym motywem całego zdarzenia były łączące wszystkich sprawy finansowe.