Za ciepło w klatkach schodowych

Fot. Google Maps

Mieszkańcy wielu bloków z os. Staszica, m.in. z ul. Reja, zetknęli się w ostatnich dniach z… odkręconymi kaloryferami, ustawionymi na maksymalne grzanie.

Złośliwie dopytują w internecie, czy mieszkamy w aż tak bogatym kraju, by spółdzielnia mogła sobie na to pozwolić. Jednak Marek Puchalski, wiceprezes spółdzielni mieszkaniowej Staszica mówi wprost: to nie nasza wina. Kaloryfery odkręcają mieszkańcy:

Wiceprezes spółdzielni podkreśla, że zgodnie z wymogami w klatkach schodowych powinno być minimum osiem stopni Celsjusza. Zbyt duże temperatury to jednak koszta, które ponoszą wszyscy mieszkańcy danego bloku. Dlatego spółdzielnia wymienia kaloryfery na takie, których ustawień nie da się zmienić bez specjalnego klucza.

Exit mobile version