Tai Woffinden najlepszy w żużlowej Grand Prix Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie. Brytyjczyk w inauguracyjnej rundzie o indywidualne mistrzostw świata pokonał w finale Macieja Janowskiego, Fredrika Lindgrena i Artioma Łagutę.
Patryk Dudek z Falubazu Zielona Góra i Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów odpadli w półfinale. Krzysztof Kasprzak inny z zawodników Stali startujący z dziką kartą nie wszedł do ósemki.
Patryk Dudek zdobył 10 punktów, ale w półfinale przyjechał na ostatnim miejscu i ostatecznie zajął szóste miejsce. Bartosz Zmarzlik wywalczył dziewięć „oczek” co dało mu ósme miejsce. W swoim wyścigu półfinałowym przyjechał trzeci. Krzysztof Kasprzak po dobrym początku później pojechał słabiej i zdobył siedem punktów klasyfikując się na jedenastym miejscu. Ostatni z Polaków – Przemysław Pawlicki – uzbierał trzy punkty i zajął czternaste miejsce.
Organizatorzy poinformowali, że na PGE Narodowym zasiadło 55 tys. widzów, co jest rekordem frekwencji w historii cyklu GP.
Warszawa po raz czwarty gościła najlepszych żużlowców świata, ale po raz pierwszy trybuny wypełniły się niemal do ostatniego miejsca. Miłośnicy żużla z całego kraju z pewnością nie żałowali przyjazdu do stolicy, bo obejrzeli ciekawe zawody, chociaż Polakom kolejny raz nie udało się tu zwyciężyć. Zaskoczyć mogła oprawa muzyczna – zamiast towarzyszących zazwyczaj speedwayowi utworów rockowych, tym razem rozbrzmiewało disco polo.
Zanim jednak zawodnicy wyjechali na tor, widzowie chwilą ciszy uczcili pamięć zmarłego niedawno wielokrotnego indywidualnego i drużynowego mistrza świata Nowozelandczyka Ivana Maugera.
Turniej rozpoczął się pechowo dla broniącego tytułu Jasona Doyle’a, który w pierwszym wyścigu został wykluczony za spowodowanie upadku Przemysława Pawlickiego. Później Australijczyk został jeszcze zdyskwalifikowany za dotknięcie taśmy na starcie i te straty punktowe okazały się zbyt duże, aby awansować do półfinału.
Kolejnym pechowcem okazał się były mistrz świata Nicki Pedersen. Duńczyk w swoim przedostatnim starcie w rundzie zasadniczej przez nikogo nieatakowany uderzył w bandę i wprawdzie o własnych siłach wrócił do boksu, ale wyraźnie bolała go prawą dłoń i wycofał się z zawodów.
Z piątki Polaków do półfinałów udało się awansować Patrykowi Dudkowi, Janowskiemu i Bartoszowi Zmarzlikowi. Jednego punktu zabrakło startującemu z „dziką kartą” Krzysztofowi Kasprzakowi, a zaledwie trzy oczka w pięciu startach uzbierał Pawlicki. Najlepszy po rundzie zasadniczej był ubiegłoroczny zwycięzca warszawskiego turnieju Lindgren.
Z pierwszego półfinału do czołowej czwórki awansował Janowski, natomiast odpadł Dudek. Chwilę później, mimo ambitnej walki, z turniejem pożegnał się Zmarzlik.
Finałowymi rywalami Polaka byli Lindgren, Łaguta i Woffinden. Ostatni wyścig był najciekawszy w całych zawodach. Janowski początkowo został na starcie, ale później mijał kolejnych rywali. Przez moment nawet prowadził, ale dał się wyprzedzić brytyjskiemu koledze z Betard Sparty Wrocław i podobnie jak rok temu zajął drugie miejsce. Woffinden natomiast po raz drugi triumfował na PGE Narodowym.
Kolejny turniej GP odbędzie się 26 maja w Pradze.
Wyniki: 1. Tai Woffinden (W.Brytania) 15 pkt. – 1. miejsce w finale 2. Maciej Janowski (Polska) 13 – 2. miejsce w finale 3. Fredrik Lindgren (Szwecja) 16 – 3. miejsce w finale 4. Artiom Łaguta (Rosja) 13 – 4. miejsce w finale 5. Chris Holder (Australia) 10 6. Patryk Dudek (Polska) 10 7. Matej Zagar (Słowenia) 9 8. Bartosz Zmarzlik (Polska) 9 9. Emil Sajfutdinow (Rosja) 8 10. Greg Hancock (USA) 8 11. Krzysztof Kasprzak (Polska) 7 12. Jason Doyle (Australia) 5 13. Niels Kristian Iversen (Dania) 4 14. Przemysław Pawlicki (Polska) 3 15. Maksym Drabik (Polska) 2 16. Bartosz Smektała (Polska) 2 17. Craig Cook (W.Brytania) 2 18. Nicki Pedersen (Dania) 2 Pozostałe turnieje Grand Prix 2018 26.05 – Grand Prix Czech w Pradze 30.06 – Grand Prix Danii w Horsens 7.07 – Grand Prix Szwecji w Hallstavik 21.07 – Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff 11.08 – Grand Prix Skandynawii w Malilli 25.08 – Grand Prix Polski w Gorzowie