MG6 tonie- alarmuje szef gorzowskiej Rady Miasta. W Politycznym Podsumowaniu Tygodnia Radia Gorzów nasi radni dyskutowali o problemach, jakie związek MG6 ma z wyłonieniem firm, które będą odbierać śmieci z terenu Gorzowa.
W ostatnim przetargu oferty były znów wyższe od kwoty, jaką zaplanował związek. Prezydent Gorzowa zapowiedział, że mimo to przetarg zostanie rozstrzygnięty, a mieszkańcy nie muszą obawiać się o podwyżki opłat za śmieci. Jacek Wójcicki tłumaczył, że MG6 zaoszczędzi m.in. rezygnując z inwestycji, takich jak montaż podziemnych pojemników na śmieci, co zapowiadano jeszcze jakiś czas temu.
Zdaniem Sebastiana Pieńkowskiego z PiS, zarówno biuro MG6, jak i miejska spółka Inneko, wymykają się prezydentowi Gorzowa spod kontroli. Jak dodaje Pieńkowski, trudno się dziwić, że firmy startujące w przetargu dały oferty wyższe niż planował związek MG6, skoro Inneko, które odbiera od wywoźników nasze śmieci zapowiedziała im, że ta usługa wkrótce podrożeje:
Sebastian Pieńkowski zwraca też uwagę na fatalną sytuację samego Biura MG6, odpowiedzialnego za „śmieciowe ” sprawy. W budżecie na ten rok biuro ma zapisany 2-milionowy deficyt. Tymczasem wiadomo, że dół finansowy sięga 8 mln.
Sebastian Pieńkowski przypuszcza więc, że opłaty za śmieci wnoszone przez mieszkańcy wzrosną od nowego roku, bo- jak mówi- system tego nie wytrzyma.
Działalności biura MG6 w ostatnim czasie broni radny Patryk Broszko. Jego zdaniem biuro wychodzi na prostą po latach bałaganu związanego z opłatami jakie powinni wnosić mieszkańcy.
Pracownicy biura MG 6 prowadzą od marca systematyczną wysyłkę upomnień do mieszkańców, którzy mają zaległości w opłatach za śmieci. Są tacy, którzy nie płacą od 2013 roku. Dlatego niektóre upomnienia opiewają nawet na 5 tys. złotych. Pracownicy biura szacują, że ostatecznie na konto MG 6 powinno wpłynąć około 4 milionów złotych.