Rocznica dramatycznego pożaru

fot. Archiwum Radia Zachód

Rok temu, 1 lipca 2017 roku, w gorzowskim kościele katedralnym wybuchł pożar. Przez kilkanaście godzin z ogniem walczyło kilkuset strażaków. Pożar strawił kilka kondygnacji, dwie trzecie wieży zostało uratowane. Ocalały dzwony i organy.

Śledztwo mające wyjaśnić przyczynę pożaru prowadzi gorzowska prokuratura okręgowa. Ustalono, że nastąpił on w wyniku zwarcia elektrycznego. Nadal jednak biegły ustala co było przyczyną zwarcia. Od kilku miesięcy katedralną wieżę otaczają rusztowania i trwa remont zabytkowego budynku.

Kościół katedralny pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny jest uznawany za jeden z symboli Gorzowa Wielkopolskiego. Został zbudowany w drugiej połowie XIII w. jako miejski kościół parafialny.

Świątynia znajdująca się w centrum miasta jest najcenniejszym zabytkiem i ważnym miejscem dla wiernych diecezji. Rangę kościoła katedralnego zyskała w 1946 r. i jest obecnie głównym kościołem diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

Przypominamy, co o pożarze mówiliśmy dokładnie rok temu od godz. 18:40 (materiały archiwalne):

Dokładnie o 18.28. gorzowska straż pożarna otrzymała informację o pożarze, do którego miało dojść w gorzowskiej katedrze. Na miejsce niezwłocznie skierowano pożarnicze zastępy. Mówi rzecznik miejskiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej, Bartłomiej Mądry:

Wstępne ustalenia były takie, że pali się drewniana konstrukcja kopuły wieży katedralnej. Tam tez znajduje się drewniana konstrukcja, która przytrzymuje cztery katedralne dzwony. Nad nią z kolei jest kolejna konstrukcja, utrzymująca dzwon główny „Ave Maria”.

Walka z ogniem trwa od ponad godziny. Najtrudniejsza sytuacja jest na najwyższym poziomie obiektu. Na miejscu pracują zastępy straży pożarnej a policja całkowicie zablokowała ulice. Mówi rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej Dariusz Szymura:

Sprzęt, którym dysponują lubuscy strażacy na szczęście pozwala na prowadzenie działań na tak wysokich i specyficznych obiektach:

Źródło ognia zostało niemal od razu zlokalizowane, ale przez wiele godzin strażacy walczyli, aby do niego dotrzeć. Wiadome było, że przyczyna pożaru znajduje się pomiędzy dwiema najwyższymi kondygnacjami katedry. Zgromadzeni licznie gorzowianie najpierw nie wierzyli, że patrzą na pożar głównego gorzowskiego kościoła:

Przy katedrze pojawił się także Robert Piotrowski, gorzowski regionalista. Jak nam powiedział, takiego pożaru w gorzowskiej katedrze nie było od wieków. Przetrwała przecież w XX wieku światowe wojny:

Sytuacja z godziny na godzinę nabierała dynamizmu. Mówi Bartłomiej Mądry, rzecznik gorzowskich strażaków:

Widokowi płonącej wieży katedralnej nie mógł uwierzyć wojewoda lubuski Władysław Dajczak:

Pożarowi przyglądał się też ze ściśniętym sercem Zenon Szydłowski, wieloletni kościelny w katedrze, który też po wieży katedralnej oprowadza wycieczki:

Po pojawieniu się płomieni ognia z wnęk na szczycie katedry służby zwiększyły strefą buforową aż do skrzyżowania Chrobrego z ulicą Jagiełły. Ich działaniom przyglądał się prezydent Jacek Wójcicki:

Wojewódzki komendant Państwowej Straży Pożarnej Sławomir Klusek wyjaśnił, że największe obawy strażaków dotyczyły tego, aby drewniana konstrukcja przetrwała:

Na miejscu pojawił się także biskup diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Tadeusz Lityński:

 

 

Exit mobile version