Gorzowscy strażnicy w upalne dni, zwracają uwagę na zaparkowane auta, a dokładniej na to, czy w nagrzanym samochodzie nie znajdują się dzieci lub zwierzęta. Niestety, kilka dni temu jeden z mieszkańców zostawił w aucie dwójkę dzieci na przysłowiową minutkę.
Gdy samochód jest nagrzany już po kilku minutach w mózgu i nerkach dziecka może dojść do zmian zagrażających jego życiu. Dlatego jest to tak bardzo niebezpieczne. Mówi zastępca komendanta miejskich strażników Bolesław Romańczyk:
Na szczęście tym razem nic złego się nie stało. Strażnicy przypominają jednak,by zwracać uwagę na dzieci pozostawione w aucie i nie bać się interweniować:
Za pozostawienie dziecka w nagrzanym aucie grozi odpowiedzialność karna.