Mieszkańcy ulicy Kostrzyńskiej protestują przeciwko postępom inwestycji na Kostrzyńskiej. Na ulicy zrobiło się niebezpiecznie.
Inwestycja, którą interesują się niemal wszyscy mieszkańcy Gorzowa i którą część chwali ze względu na szybki postęp prac, jest źródłem zmartwienia dla tych, którzy przy samej ulicy mieszkają. Mieszkańcy Kostrzyńskiej czują się rozgoryczeni i skarżą się, że nikt z nimi nie uzgadniał jak będzie wyglądała przebudowa. Tymczasem tory tramwajowe ułożono w bezpośrednim sąsiedztwie ich posesji. W dodatku torowisko jest teraz tak wysoko, że w niektórych miejscach sięga poziomu parapetów ich domów. Mówi Łucja Pawłowska z ul. Kostrzyńskiej.
Zdaniem mieszkańców, tory ułożone w bezpośredniej bliskości posesji stwarzają ogromne niebezpieczeństwo.
– Problem ulicy Kostrzyńskiej zostanie poruszony podczas najbliższej podczas rady budowy. A ta odbędzie się jeszcze w tym tygodniu – zapewnia prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki:
Mieszkańcy weszli z miastem w spór zbiorowy.