Mieszkańcy ulicy Kostrzyńskiej spotkali się dziś z radnymi. Podczas specjalnie zwołanej sesji mówili o problemach jakie rodzą się w wyniku przebudowy ulicy przy której mieszkają i na której remont czekali od wielu lat.
– Obiecywano, że nasze życie przy ulicy Kostrzyńskiej będzie lepsze, a wszystko wskazuje na to, że będzie tylko gorzej – mówili dziś mieszkańcy:
– Jesteśmy już wyczerpani, jak mamy dalej mieszkać przy tej ulicy – pyta Lucja Pawłowska:
– Od początku mówiliśmy, że trzeba wykupić budynki przy ulicy Kostrzyńskiej – przypomina przewodniczący Rady Miasta z Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Pieńkowski:
– Trzeba pomóc mieszkańcom Kostrzyńskiej – mówi wiceprzewodniczący Rady Miasta z klubu Gorzów Plus Jan Kaczanowski, choć przyznaje, że nie wie, który ze sposobów będzie najlepszy
– Źle się stało, że dopiero na tym etapie prac, rozpoczęły się rozmowy z mieszkańcami – mówi szef klubu Platformy Obywatelskiej Jerzy Sobolewski:
– Nie dziwie się mieszkańcom, że nie chcą już tam mieszkać i czują się pokrzywdzeni – mówiła szefowa klubu Kocham Gorzów Marta Bejnar- Bejnarowicz:
Miasto jest w stałym kontakcie z mieszkańcami ulicy Kostrzyńskiej i dla każdej z nieruchomości będziemy proponować indywidualne rozwiązania, które będą miały za zadanie ograniczyć pojawiające się uciążliwości – mówiła wiceprezydent Agnieszka Surmacz. Wiceprezydent nie czuła się jednak kompetentna do tego, by mówić o ewentualnym wykupie niektórych nieruchomości przy ulicy Kostrzyńskiej
Tymczasem niektórzy z mieszkańców ulicy Kostrzyńskiej zapowiadają, że napiszą kolejne pisma o sytuacji w której się znaleźli. Do kogo będą one skierowane? Tego zdradzać jeszcze nie chcą.