80 lat temu, 14 lutego 1942 roku, powstała Armia Krajowa, największa podziemna armia w okupowanej Europie. Rozkaz podpisał Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych generał Władysław Sikorski.
AK została utworzona z przekształcenia Związku Walki Zbrojnej w konspiracyjną organizację wojskową działającą na terenie Polski. Jej dowódcą został generał Stefan Rowecki „Grot”. Konspiracyjna armia działała do 19 stycznia 1945 roku.
Armia Krajowa miała charakter ogólnonarodowy i ponadpartyjny. Jej celem była walka o odzyskanie niepodległości Polski. Przeprowadzała akcje zbrojne i sabotażowe, szkoliła kadry. Formą jej działania był też wywiad i propaganda. Kulminacją wysiłku zbrojnego AK było Powstanie Warszawskie.
AK najsilniejszą i najlepiej zorganizowaną armię podziemną Europy
Skupiała około 200 organizacji wojskowych. Podlegała Naczelnemu Wodzowi i Rządowi Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie. Komendant Główny AK był dowódcą krajowych sił zbrojnych. Latem 1944 roku, w okresie maksymalnej zdolności bojowej, siły Armii Krajowej liczyły około 360-380 tysięcy żołnierzy, w tym niemal 11 tysięcy oficerów.
Włączenie się w działania Armii Krajowej było obowiązkiem płynącym z poczucia patriotyzmu – mówił w lutym ubiegłego (2021) roku, podczas obchodów rocznicy powołania AK, wiceprezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Mieczysław Szostek, członek Szarych Szeregów (zmarł w listopadzie 2021):
Armia Krajowa – ogólnonarodowa i ponadpartyjna
Organizacja miała charakter ogólnonarodowy i ponadpartyjny, swoim członkom stawiała wysokie wymagania. Doktor Romualda Tudrej (zmarła w 2021), pseudonim „Amara”, żołnierz Armii Krajowej, wspominała w 2005 roku, że nie było łatwo wstąpić w struktury AK:
Ryszard Matczak, członek Szarych Szeregów, który do AK wstąpił w 1942 roku, wspominał, że traktował to jako obowiązek:
Armia Krajowa była wyjątkową i jedyną tak dużą konspiracyjną strukturą – mówił w ubiegłym (2021) roku szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk:
Powstanie Warszawskie
Kulminacją wysiłku zbrojnego AK było Powstanie Warszawskie, które wybuchło 1 sierpnia 1944 roku. Zbrojny zryw nie przyniósł jednak oczekiwanej wolności. Bohaterska walka z przeważającymi siłami okupanta trwała 63 dni.
Wspominając po latach powstanie, generał Janusz Brochwicz-Lewiński, dowodzący obroną Pałacyku Michla (zmarł w 2017), podkreślał, że on i jego koledzy najlepiej, jak potrafili, spełnili swój patriotyczny obowiązek:
Do dziś trudno ustalić, jak wiele osób było zaangażowanych w działania Armii Krajowej – powiedział podczas uroczystości rocznicowych 14 lutego 2020 roku przedstawiciel Światowego Związku Żołnierzy AK Tadeusz Filipkowski (zmarł w 2020):
W jednym z ważniejszych okręgów Armii Krajowej, czyli w lubelskim, służyło 50-60 tysięcy żołnierzy. Jednym z nich był Jan Jabłoniec, pseudonim „Fiat” (zmarł w 2021). Do AK wstąpił jako 17-letni chłopiec. W lutym 2020 roku, podczas uroczystości rocznicowych powstania AK, porucznik Jabłoniec (od czerwca 2020 – kapitan) wspominał, jak służył pod dowództwem Zdzisława Brońskiego „Uskoka”:
W obliczu ofensywy wojsk sowieckich, która w połowie stycznia 1945 roku ruszyła znad Wisły w kierunku Berlina, ostatni dowódca Sił Zbrojnych w Kraju generał Leopold Okulicki „Niedźwiadek” podjął decyzję o rozwiązaniu Armii Krajowej.
W ostatnim rozkazie generał Leopold Okulicki przewidywał, że po okupacji niemieckiej nastąpi okupacja sowiecka
Podkreślił, że ta druga będzie bardziej niebezpieczna, bo przeprowadzona przez Tymczasowy Rząd Lubelski (Rząd Tymczasowy Rzeczypospolitej Polskiej), narzędzie w rękach sowietów.
Armia Krajowa po wkroczeniu Armii Czerwonej
Historyk Katarzyna Utracka z Muzeum Powstania Warszawskiego tłumaczyła (2016), że po wkroczeniu Armii Czerwonej część żołnierzy pozostała w podziemiu, często w lasach, i prowadziła dalszą walkę, a więzienia wypełniły się AK-owcami:
Bóg, Honor, Ojczyzna
Żołnierze Armii Krajowej do końca pozostali wierni hasłu: „Bóg, Honor, Ojczyzna” – mówił w 2019 roku, podczas obchodów 77. rocznicy powołania AK, ksiądz komandor Janusz Bąk:
Byłym żołnierzom Armii Krajowej, którzy przeżyli wojnę i komunistyczne prześladowania, zależało na zachowaniu dziedzictwa oraz ideałów tej organizacji.
Przekazywanie fundamentalnych wartości AK kolejnym pokoleniom
Generał Stanisław Karolkiewicz (zmarł w 2009), były prezes Światowego Związku Żołnierzy AK, podkreślał, że najważniejsze jest przekazanie wartości kolejnym pokoleniom:
„Nasze matki, nasi ojcowie” – fałszywy obraz Armii Krajowej i proces wytoczony przez weteranów
Żołnierze AK zostali pokazani w niekorzystnym i krzywdzącym świetle w niemieckim serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”, wyemitowanym w 2013 roku przez niemiecką telewizję ZDF. W kilku scenach pokazano ich jako antysemitów, przy jednoczesnym pominięciu odpowiedzialności Niemców.
Weterani wytoczyli proces producentowi serialu i telewizji ZDF. W 2018 roku sąd w Krakowie uznał, że serial naruszył dobre imię żołnierzy AK i nakazał przeprosiny. Zadowolenie z wyroku wyraził jeden z powodów – 94-letni wówczas żołnierz Armii Krajowej kapitan Zbigniew Radłowski. Z apelem zwrócił się też do młodych ludzi:
Członków AK oraz innych organizacji zbrojnych podporządkowanych w czasie II wojny światowej legalnemu rządowi RP na emigracji zrzesza Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Kiedy był zakładany w latach 90. ubiegłego wieku, liczył około 80 tysięcy członków. Według danych IPN w 2014 roku zrzeszał około 8 tysięcy członków.