Remont schodów – tak, ale tylko w partnerstwie publiczno-prywatnym. Na ostatnią sesję rady miasta wróciła sprawa schodów Donikąd. Dużo mówiło się o możliwości ich remontu i zagospodarowania wzgórza. Choć wciąż bez konkretów.
Schody Donikąd zamknięto 20 lat temu z uwagi na ich fatalny stan techniczny. Od tego czasu wracają, najczęściej jako element kolejnych kampanii wyborczych. Bezsprzecznie inwestycja ta wymaga ogromnych nakładów finansowych stąd prezydent Jacek Wójcicki zapewnia, że z remontu, bądź raczej z budowy nowych schodów na wzgórzu, miasto nie zrezygnowało, jednak warunkiem są środki zewnętrzne. Dlatego zadanie to trzeba wykonać w tak zwanym partnerstwie publiczno-prywatnym:
By jednak mogło tak się stać, miasto musi mieć takiego prywatnego partnera. W urzędzie właśnie opracowywana jest dokumentacja, która pozwoli poszukać chętnego w ramach „testu rynku”. Mówi wiceprezydent Gorzowa Jacek Szymankiewicz:
Taki „test rynku” miał odbyć się już w roku ubiegłym, jednak – jak przyznał wiceprezydent Szymankiewicz – urzędnicy źle ocenili skalę przedsięwzięcia.
Propozycja częściowej zabudowy wzgórza budynkami mieszkalnymi spotkała się z rozłamem wśród radnych. Dla części to jedyne, dobre rozwiązanie. Mówi Jerzy Synowiec z Kocham Gorzów i Jan Kaczanowski, przewodniczący rady miasta z klubu Gorzów Plus:
Podobnego zdania jest także radna Prawa i Sprawiedliwości Alicja Burdzińska:
Są także i radni, którzy nie chcą słyszeć o takiej możliwości. Mówi wiceprzewodniczący Rady miasta z klubu Koalicja Obywatelska Jerzy Sobolewski: