Na oddziale dziecięcym w gorzowskim szpitalu wszystkie łóżka zajęte. Głównie z powodu rotawirusa. – Wraca też grypa, której nie było u nas od dwóch lat – mówi lek. Tomasz Szatkowski, kierownik pediatrii.
Od trzech tygodni w lecznicy zwiększa się liczba dzieci zarażonych rotawirusem. Choroba objawia się nieżytem żołądka, czyli wymiotami, biegunką, podwyższoną temperaturą i brakiem apetytu. Lek. Tomasz Szatkowski mówi, że nasilona fala zachorowań na rotawirusa, jest widoczna w całym kraju. Wiąże się to z tym, że przestało obowiązywać noszenie maseczek. Te chroniły nas nie tylko przed koronawirusem, ale przed każdą inną chorobą zakaźną– dodaje szef gorzowskiej pediatrii. Rotawirus jest wyjątkowo zaraźliwy i potrafi długo żyć poza organizmem. Na nie umytych rękach pozostaje kilka godzin, na meblach czy zabawkach nawet kilka tygodni. Najpopularniejsza droga zakażenia to droga kropelkowa. – Dlatego w sezonie infekcyjnym należy unikać sal zabaw, nie zabierać dzieci do centrów handlowych. Lepiej iść na spacer niż do sklepu – podkreśla Tomasz Szatkowski. W tej chwili na gorzowskiej pediatrii zajęte są wszystkie z 25 łóżek. Większość pacjentów, to dzieci z rotawirusem, jedno z grypą i jedno z COVID-19.
Materiał i zdjęcie: WSzW w Gorzowie Wlkp.