Żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów wygrali na własnym torze z For Nature Solutions Apatorem Toruń 47:43w niedzielnym meczu PGE Ekstraligi. Gorzowianie przegrywali przez większość tego spotkania, a zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w ostatniej gonitwie. To pierwsza wygrana „żółto-niebieskich” w tym sezonie.
Gorzowianie przystąpili do tego spotkania z nowym młodzieżowcem. Chodzi o wypożyczonego z II-ligowej Stali Rzeszów Jakuba Stojanowskiego. Ten zawodnik stworzył formację juniorską z Mateuszem Bartkowiakiem.
Pierwsza seria startów dla przyjezdnych. Pierwszy bieg na remis, następnie gorzowianie przegrali 2:4, później znów remis i kolejny przegrany wyścig 2:4. Po czterech gonitwach Stal przegrywała 10:14.
W kolejnej serii startów Stali udało się odrobić tylko minimalnie odrobić straty. Gorzowianie wygrali piąty bieg 4:2, a dwa kolejne biegi zakończyły się podziałem punktów. Po siedmiu wyścigach zespół trenera Stanisława Chomskiego przegrywała 20:22.
Po trzeciej serii startów Stal nadal traciła 2 „oczka” do Apatora. Ósma gonitwa to podział punktów, dziewiątą gorzowianie przegrali 2:4, aby w dziesiątej zwyciężyć 4:2. Po dziesięciu wyścigach było 29:31.
W czwartej serii nastąpił zwrot akcji i to gospodarze w końcu wyszli na prowadzenie w tym meczu. Jedenasty bieg to 4:2 dla Stali, w kolejnym wyścigu w podobnym stosunku odpowiedzieli torunianie. Nasi zadali solidny cios w trzynastej gonitwie, którą podwójnie wygrali i przed wyścigami nominowanymi wyszli na 40:38.
O wszystkim decydowały biegi nominowane. W czternastym biegu gorzowianie przegrali 2:4 i w spotkaniu był remis po 42. W ostatniej gonitwie Stal bardzo mocno liczyła na swojego lidera Bartosza Zmarzlika, który jak do tej pory nie znalazł w tym spotkaniu swojego pogromcy i miał na koncie komplet czterech zwycięstw. 27-latek nie zawiódł, a do tego tuż za nim na mecie zameldował się Szymon Woźniak zostawiając w pokonanym polu Pawła Przedpełskiego i Roberta Lamberta wygrywając cały mecz różnicą 4 „oczek”.