Mieszkańcy Gorzowa protestują przeciwko planowanej wycince drzew przy Kłodawce. Dziś rano spotkali się na miejscu by zdecydować co robić, by zatrzymać wycinkę Chodzi o teren w okolicach placu Grunwaldzkiego, placu zabaw, WSA i remontowanego stadionu. Pod topór ma iść tam blisko pięćdziesiąt starych drzew. Już na pierwszy rzut oka widać, że część z nich jest chora, sucha i może grozić zawaleniem, ale – jak mówią mieszkańcy, większość z nich kwitnie, a i na nich namalowano kolorowe numery:
Drzewa rosną tuż przy rzece, na terenie podległym Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej w Poznaniu, Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Wspólnie z konserwatorem zabytków i Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska ustalono, że kilkadziesiąt drzew jest osłabionych na tyle, że może powalić je wiatr. Jak mówił na antenie TVP3 Gorzów Jarosław Władczyk – „przegląd drzew do wycinki poparty był wnioskiem Urzędu Miasta Gorzowa i poparty zgłoszeniami mieszkańców. Drzewa rosną w pobliżu mocno uczęszczanych miejsc, a podczas ostatnich wichur dwa z nich zostały powalone.”
Taka argumentacja mieszkańców jednak nie przekonuje, bo choć nie mają nić przeciwko wycince tych suchych, to nie chcą , by podobny los spotkał te zielone. Chcą więc pisać wnioski, które powstrzymałyby wycinkę i dały czas na gruntowne zbadanie stanu drzew. Urzędnikom radzą, by zamiast wycinać drzewa zaczęli o nie dbać:
Wody Polskie innego rozwiązania niż wycinka tego, co ponumerowane nie widzą i cały czas tłumaczą to względami bezpieczeństwa.