Żużlowcy Moich Bermudów Stali Gorzów wygrali na wyjeździe z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa 48:42 w rewanżowym półfinale play off PGE Ekstraligi. W pierwszym meczu był remis po 45, więc to gorzowianie awansowali do finału. Tam zmierzą się z Motorem Lublin. Częstochowianie powalczą o brąz z Apatorem Toruń.
Pierwsza seria startów należała do miejscowych. Rozpoczęło się od remisu. Na inaugurację wygrał Bartosz Zmarzlik, za nim dwaj częstochowianie – Leon Madsen i Kacper Woryna. Ostatni przyjechał Szymon Woźniak.
Wyścig młodzieżowców dla gospodarzy. Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki nie dali szans Oskarowi Paluchowi i Mateuszowi Bartkowiakowi. Kolejne dwie gonitwy zakończyły się podziałem punktów. Po czterech biegach, więc po I serii startów było 14:10 dla Włókniarza.
Nie dość, że Stal szybko rzuciła się do odrabiania strat to jeszcze dość szybko objęła w tym spotkaniu prowadzenie. Gorzowianie wyprowadzili dwa potężne ciosy, bo piąty i szósty bieg wygrali podwójnie. W piątym Martin Vaculik wraz ze Zmarzlikiem byli szybsi od Woryny i Świdnickiego, a w szóstym Lindgren i Miśkowiak oglądali plecy Woźniaka i Hansena. Stal wyszła na 20:16. Siódmy wyścig na remis. Wygrał Vaculik, za nim miejscowi – Madsen i Smektała. Ostatni był Bartkowiak. Po II seriach startów Włókniarz przegrywał ze Stalą 19:23.
W ósmym biegu gorzowianie dorzucili jeszcze 4:2 i wydawało się, że już jest świetne, bo gorzowianie prowadzili już 27:21. Kolejne dwa wyścigi wygrali już jednak miejscowi i w meczu doprowadzili do remisu. Trener Lech Kędziora mógł robić rezerwy taktyczne i w dziewiątej gonitwie posłał Lindgrena za Smektałę. Szwed wraz z Madsenem pokonali Woźniaka i Hansena. W dziesiątym biegu zaś triumfował Woryna. Dwa „oczka” dowiózł Vaculik. Trzeci był Świdnicki, a ostatni Paluch. Po III seriach startów było 30:30.
Stal krótko wróciła na prowadzenie po tym, jak wygrała jedenasty wyścig 4:2. Najlepszy był Zmarzlik, a trzeci Woźniak. Pomiędzy nimi do mety dotarł Madsen, a ostatni był Miśkowiak. Stal wyszła na 34:32.
Włókniarz szybciutko odpowiedział i znów w meczu był remis. Dwunasty bieg to 4:2 dla miejscowych. Triumfował Miśkowiak, drugi był Hansen, trzeci Woryna, a ostatni Smektała. Było 36:36.
Trzynasty bieg to bardzo ważne podwójne zwycięstwo Stali. Para Zmarzlik-Vaculik była szybsza od Lindgrena i Smektały. Po IV seriach startów, przed wyścigami nominowanymi to gorzowianie byli w lepszej sytuacji i bliżej finału, bo prowadzili pod Jasną Górą 41:37.
W czternastym biegu na pierwszym łuku upadł Woryna. Sędzia nakazał powtórkę w pełnej obsadzie. W drugiej odsłonie znów upadł Woryna, który na wejściu w drugi łuk jednego z okrążeń walczył z Hansenem, a po chwili upadł jeszcze Smektała – tutaj po kontakcie z Hansenem. Wszystko działo się na jednym łuku. Arbiter jako winnego wskazał Hansena i wykluczył Duńczyka z powtórki. W trzeciej odsłonie osamotniony Woźniak dowiózł dwa „oczka”. Wygrał Smektała, a trzeci był Woryna. Stal nadal prowadziła, ale już tylko 43:41. Aby wejść do finału gorzowianie potrzebowali jeszcze trzech „oczek”.
Gorzowianie świetnie pojechali w ostatniej, decydującej gonitwie. Para Zmarzlik-Vaculik była szybsza od Madsena i Lindgrena i to Stal cieszyła się z wejścia do finału. Ostatecznie gorzowianie wygrali pod Jasną Górą 48:42! Więc zespół trenera Stanisława Chomskiego zdobył w tym sezonie na pewno co najmniej srebrny medal DMP!