Wszystkie możliwe siły i środki plus osoby ściągnięte z dyżurów domowych, bo nie da się pracować bez przerwy 24 godziny na dobę – tak o skutkach wczorajszej nawałnicy w Gorzowie mówi Brygadier Bartłomiej Mądry, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie.
Po korektach mieliśmy 112 wyjazdów w powiecie gorzowskim i 85 w Gorzowie. Straty, które powstały, są ogromne – ocenia Bartłomiej Mądry.
Dzisiejszy obraz po ulewach jest taki, że zabezpieczany jest zjazd z mostu Lubuskiego w kierunku ronda Santockiego. Tam osunęła się kolejny raz skarpa. Na wysokości Czechowa trwają też prace na torowisku kolejowym.