– Szkody poczynione przez ostatnią ulewę nie są skutkiem zabetonowania miasta – mówił dziś w Radiu Zachód prezydent Gorzowa. To odpowiedź Jacka Wójcickiego na zarzuty wysuwane przez niektórych, że przy okazji nowych inwestycji miasto niewystarczająco chroni zieleń i pozwala na likwidowanie miejsc, w których woda w naturalny sposób może wsiąkać w ziemię. Jako przykład „zabetonowania” wiele osób wymienia centrum miasta.
Prezydent odpowiada: Takiego opadu, jaki mieliśmy w czwartek, nie jest w stanie przyjąć żadna przestrzeń. Dodaje, że winne są też zmiany klimatyczne – nie padało od miesięcy i ziemia była sucha. Woda natychmiast zebrała wszystkie liście i śmieci, które zapchały studzienki. Zdaniem Jacka Wójcickiego centrum Gorzowa było zabetonowywane przez kilkaset lat. To, co zrobił on i jego służby w Śródmieściu, tylko optycznie sprawia wrażenie „betonozy”:
Co można zrobić, żeby uniknąć takich skutków jak w miniony czwartek? Prezydent odpowiada krótko: nic. Możemy jedynie zapobiegać poprzez codzienne retencjonowanie wody. – Dużo tu zależy od samych mieszkańców – dodaje prezydent:
Około miliona złotych kosztować będą miasto naprawy po ulewie z minionego czwartku. Pieniądze pochodzą z rezerwy kryzysowej.