Lubuski Inspektor Farmaceutyczny odpiera zarzuty wiceszefa gorzowskiego szpitala. Chodzi o facebookowy wpis Roberta Surowca, który obarcza inspektorat winą za brak pozytywnej opinii o uruchomieniu przyszpitalnej apteki. Adam Chojnacki przypomina, że to zarząd szpitala kilka lat temu zlikwidował aptekę, która w budynku przy Dekerta działała od około 30 lat.
– W tym miejscu sprzedawane są teraz pierogi – mówi Adam Chojnacki. Przypomina, że kiedy likwidowano starą aptekę, wiceszef szpitala nie widział w tym żadnego problemu. -Dziwią mnie decyzje polityków, którzy najpierw stwarzają problem, a potem obarczają winą wszystkich dookoła- dodaje Adam Chojnacki.
Wiceprezes szpitala Robert Surowiec w internetowym wpisie zaapelował do wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego o wydanie pozytywnej opinii.
Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny nie rozumie zarzutów pod swoim adresem, tym bardziej, że kilkanaście dni temu wydał pozytywną opinię dotyczącą utworzenia nowej apteki mimo, że ma się ona znajdować nie w szpitalu, a naprzeciwko lecznicy, w zrujnowanym budynku.
W 2018, po likwidacji apteki działającej w szpitalu, stanowisko w tej sprawie przyjęli też gorzowscy radni. Ówczesny przewodniczący Rady, Sebastian Pieńkowski mówi dziś, że była to próba naprawy sytuacji „zepsutej” przez zarząd szpitala:
Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny przyznaje, że wydana 17 maja pozytywna opinia dotycząca utworzenia apteki poprzedzona była dwoma odmowami. Wynikało to z tego, że przedsiębiorca, który chce prowadzić ten punkt nie spełnił żadnych wymogów formalnych potrzebnych do takiej działalności. W kolejnym wniosku nie wykazał m.in. interesu społecznego, otrzymał też negatywna opinię samorządu farmaceutycznego.
Po wydaniu pozytywnej opinii przez lubuskiego inspektora farmaceutycznego decyzja o tym co dalej należy do Ministerstwa Zdrowia. Ministerstwo powinno powinno podjąć decyzję w czasie 30 dni.