Ostatnie dni to kolejne zdarzenia, które odstawiły do warsztatów kolejne tramwaje MZK . Łącznie unieruchomionych jest już 6 wozów, wszystkie to niskopodłogowych tramwajów typu PESA, tak pożądane przez pasażerów. Dla porównania, w ubiegłym roku, gdy funkcjonowała jedynie linia tramwajowa Wieprzyce – Górczyn doszło do 8 zdarzeń. W tym roku jest ich już 29 i tylko za cztery z nich odpowiedzialni są pracownicy MZK, za pozostałe 25 odpowiedzialni są kierowcy aut osobowych czy autokarów. – Kierowcy tłumaczą, że nas nie widzą – mówi Sebastian Gromek, inspektor do spraw kontroli przewozów MZK i dodaje, że motorniczowie są teraz szczególnie ostrożni i nieufni:
Ostatnie dni to kolejne kolizje. Do zdarzeń najczesciej dochodzi na Walczaka, Kazimierza Wielkiego i Warszawskiej. . Problem jednak w tym, że jeśli takie sytuacje będą się powtarzać, wkrótce zabraknie tramwajów, które będą w stanie wyjechać na torowiska.Mówi rzecznik prasowy MZK Marcin Pejski:
Przy zderzeniu z 40-tonowym tramwajem, samochód osobowy nie ma szans. Na szczęście, jak dotąd nie doszło to tragedii, choć w jednym z wypadków pasażerem tramwaju wymagał hospitalizacji:
Za spowodowanie tej kolizji odpowiedzialny był kierowca samochodu osobowego