Co zrobić z jedzeniem, którego nadmiar przygotowaliśmy na święta? W Gorzowie jest przynajmniej kilka miejsc, gdzie chętnie przyjmą pierogi, krokiety czy ciasta, których nie daliśmy rady zjeść.
Jednym z nich jest m.in. dom dla bezdomnych przy ulicy Strażackiej. Tam do stołu każdego dnia zasiada około 50 mężczyzn, więc jedzenie tam się nie zmarnuje. Mówi Piotr Kuśmider, psycholog i prezes gorzowskiego koła Towarzystwa Pomocy imienia św. Brata Alberta:
Jedzenie można także zawieźć między innymi do sióstr przy ulicy Wyszyńskiego.