Uniewinnieniem zakończyła się sprawa, w której prokuratura i urząd marszałkowski oskarżały byłych dyrektorów gorzowskiego szpitala Andrzeja Szmita i jego zastępcę Kamila Jakubowskiego o narażenie szpitala na milionowe straty finansowe.
Sprawę badało też Centralne Biuro Antykorupcyjne. W czwartek w sądzie okręgowym w Zielonej Górze zapadł uniewinniający wyrok. – Ciekawe czy przeprosi – zastanawia się jeden z niesłusznie oskarżonych.
Sprawa zaczęła się w 2011 roku. Wówczas urzędnicy marszałkowscy zawiadomili organy ścigania po raz pierwszy. Chodziło o 10 milionową pożyczkę. Po kilku latach zapadły rozstrzygnięcia w sądzie cywilnym. Korzystne dla obu oskarżonych.
Początek zakończonego właśnie procesu miał miejsce w 2016 roku. Wówczas zarząd województwa zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa, a ta oskarżyła Szmita i Jakubowskiego o niegospodarność i stratę 4,2 mln złotych. Chodziło o niespłacanie pożyczki i rosnące odsetki. Dla urzędników marszałkowskich i prokuratury była to typowa niegospodarność. Oskarżeni bronili się mówiąc, że gdy zaciągali pożyczkę, szpital miał ćwierć miliona długu, a pieniądze gwarantowały dalsze funkcjonowanie jednego z największych szpitali w kraju bez zamykania oddziałów.
Pożyczka szybko okazała się przysłowiowym gwoździem do trumny finansów szpitala. Stało się tak na skutek braku pieniędzy ze strony NFZ za tak zwane nadwykonania, braku pomocy ze strony urzędu marszałkowskiego, który jest właścicielem szpitala oraz nakaz spłaty pożyczki zaciągniętej przez szpital właśnie od urzędu marszałkowskiego.
– Skoro pani marszałek Polak oskarżała nas publicznie o malwersacje finansowe, to mam nadzieję, ze panią marszałek stać będzie teraz na to, żeby powiedzieć, że się pomyliła oraz przeprosi mnie i dyrektora Szmita za swoje oskarżenia – powiedział nam Kamil Jakubowski. – Tylko po to, żeby pozbyć się nas ze szpitala zawiadomiono wówczas służby i oskarżono nas o wyimaginowane sprawy. A my po prostu robiliśmy wszystko żeby szpital mógł normalnie funkcjonować.
Wyrok jest nieprawomocny. Strony mają możliwość złożenia apelacji w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu.